Notowania na GPW rozpoczęły się od niewielkiego spadku wartości WIG20. Zmiana wyniosła 0,1 proc. i nie ma znaczenia dla oceny rynku. Nadal mamy do czynienia z trendem wzrostowym, choć ostatnio tempo jego powiększania znacznie się zmniejszyło. Na początku sesji zmiany cen poszczególnych spółek były minimalne. O ok. 0,5 proc. zmieniała się wycena KGHM i Pekao, ale nie miało to większego wpływu na indeks, gdy zmiany obu spółek były przeciwne sobie. Spółka miedziowa traciła, a bank zyskiwał.
Na Wall Street wczorajsza sesja była kolejną, w trakcie której ceny większości papierów rosły. Spółki zyskiwały na wartości w niewielkim stopniu, co przełożyło się na równie niewielki wzrost wartości głównych indeksów akcji. Indeks przemysłowy Dow Jones zakończył dzień wzrostem 0,07 proc. Zmiana indeksu S&P500 wyniosła 0,21 proc., a indeksu Nasdaq 0,32 proc. Lepsze zachowanie dwóch ostatnich indeksów względem pierwszego bierze się stąd, że w ich strukturze najważniejszą częścią jest Apple. Spółka zakończyła wczorajsze notowania wzrostem ceny (1,4 proc.). Ten wzrost był reakcją rynku na wczorajsze show, jakie spółka przygotowała w związku z wprowadzeniem na rynek nowej generacji telefonów iPhone. Z punktu widzenia przychodów spółki jest to kluczowy dla niej produkt i w związku z tym przyjęcie go przez rynek będzie miało olbrzymie znaczenie dla jej wyceny, a zatem i dla wartości indeksów.
Oczekiwania są znaczące. Już wyliczane są wpływy wejścia na rynek nowego aparatu na dynamikę PKB w IV kw. Ogólnie panuje optymizm, choć sam aparat nie jest technologicznym skokiem względem poprzedniego modelu. Dodatkowo, obecna sytuacja rynkowa jest już nieco inna niż rok, czy nawet pół roku wcześniej. Samsung posiada zaawansowany technologicznie aparat serii trzeciej, a na rynku dość obiecująco prezentuje się nowa Lumia odradzającej się Nokii. Z pewnością nowy iPhone zyska rzeszę chętnych, ale czy będzie to taki hit rynkowy, jak poprzednie modele, to już pewne nie jest. Rynek będzie oczekiwał z niecierpliwością na najświeższe dane dotyczące zamówień na ten model telefonu.
Niewielkie zmiany amerykańskich indeksów miały także związek z awersją uczestników rynku do podejmowanie poważnych decyzji w przeddzień zakończenia posiedzenia Komitetu Otwartego Rynku amerykańskiej Rezerwy Federalnej. Kto miał zagrać pod to wydarzenie, już to zrobił. Inni czekają poza rynkiem. A sama decyzja? Większość analityków spodziewa się luzowania ilościowego, choć pojawiają się pojedyncze głosy, że Fed może jeszcze tym razem wstrzymać się z decyzją o skupie aktywów.
Na rynkach azjatyckich żadna ze stron nie uzyskała wyraźnej przewagi. Zmiany poszczególnych indeksów akcji były małe. Japoński Nikkei zakończył dzień wzrostem 0,4 proc. W Australii średnia rynkowa spadła o 0,1 proc., a w Hong Kongu zyskała 0,3 proc. W Korei indeks Kospi nie zmienił swojej wartości. Podobnie jak w Szanghaju. Kluczem także i dla tej strefy notowań pozostaje dzisiejsze posiedzenie Komitetu Otwartego Rynku w USA.