Wtorkowa sesja posiadaczom akcji nie dostarczyła zbyt wielu powodów do zadowolenia. Po tym jak w poniedziałek indeks WIG20 zyskał 0,7 proc. dziś przez cały dzień wskaźnik ten znajdował się pod kreską.
Już na początku dnia stracił 1,3 proc. Marnym pocieszeniem był fakt, że na innych europejskich rynkach przecena na starcie była jeszcze bardziej dotkliwa. DAX zaczął dzień od 2 proc. spadku. Francuski CAC40 był 3 proc. pod kreską. Największa przecena miała miejsce we Włoszech. Indeks tamtejszego rynku rozpoczął dzień ponad 6 proc. poniżej poniedziałkowego zamknięcia.
Pretekstem do przeceny okazały się wyniki wyborów we Włoszech. Oficjalne rezultaty potwierdziły bowiem czarny scenariusz. Centrolewicowej koalicji Pier Luigiego Bersaniego co prawda udało się uzyskać większość w Izbie Deputowanych jednak już Senat jest podzielony co grozi wyhamowaniem dalszych reform.
Kolejne godziny handlu co prawda nie przynosiły dalszej przeceny, jednak strona popytowa również nie skłonna do bardziej zdecydowanego ataku. Inwestorzy mieli nadzieję, że nastroje na rynku poprawi szef Rezerwy Federalnej, Ben Bernanke. Wbrew jednak oczekiwaniom jego wystąpienie w Senacie nie wywołało gwałtownej reakcji na rynku. Bernanke stanął w obronie ekspansywnej polityki FED, jednak podkreślił, że ma świadomość ryzyka jakie niesie prowadzenie takiej polityki i zadeklarował gotowość do wycofania się z niej. Tym samym do końca notowań indeksowi WIG20 nie udało się nawet zbliżyć do poziomu poniedziałkowego zamknięcia. Ostatecznie wskaźnik największych spółek stracił 1,1 proc. Nieco lepiej na tym tle wypadły małe i średnie firmy. sWIG80 stracił 0,56 proc. zaś mWIG40 spadł o 0,53 proc. Pod kreską dzień kończyły także inne europejskie giełdy choć skala przeceny nie była aż tak drastyczna jak na początku notowań.
Mimo przeceny na zyski mogli liczyć we wtorek akcjonariusze PGE. Jej akcje podrożały o 2,9 proc. Na drugim biegunie znalazły się walory PKN Orlen, które zostały przecenione o 3,6 proc. Na szerokim rynku na uwagę zasługuje przecena na akcjach CEDC. Sięgnęła ona 41,7 proc. Spółka przedstawiła ofertę posiadaczom jej obligacji. To element restrukturyzacji finansowej, która miałaby zredukować zadłużenie firmy z tytułu obligacji o ponad 750 mln dolarów. Na rynku walutowym przez cały dzień trwała wyprzedaż polskiej waluty. Po południu dolar kosztował 3,19 zł czyli aż o 1,5 proc. więcej niż w poniedziałek. Euro podrożało o 0,5 proc. do 4,16 zł.