Po wzroście Euro Stoxx 50 Index o  7,2 proc. w tym roku jego wskaźnik cena/zysk (dla prognozowanych wyników) wynosi 12,5. Dla firm w Standard&Poor's500 jest to 15,3, zaś japońskiego Topix 14,2.

Inwestorzy od JPMorgan Chase po Barclays przekonują, że akcje europejskie są tanie. Tym bardziej, że zanosi się na to, że europejski przemysł po raz pierwszy od dwóch lat zaczyna się odbijać. Widać to po coraz liczniejszych prognozach wzrostu zysków, przekraczających nawet 10 proc. rocznie.  Niedźwiedzie wskazują na obawy związane z wyborami niemieckimi we wrześniu. Ostrzegają, że w ich wyniku słabsze gospodarki mogą zostać zmuszone do dalszych wyrzeczeń.

- W porównaniu do ostatniego okresu, kiedy sytuacja w strefie euro poprawiała się, akcje wyglądają na relatywnie tańsze - twierdzi Kerry Craig, londyński strateg JPMorgan Asset Management. Jego firma w skali globalnej zarządza 1,5 bilionem dolarów.

Euro Stoxx 50, obejmujący 50 największych spółek strefy euro, w tym roku jest gorszy od MSCI World Index, Standard&Poor's500, a także tokijskiego Topix. Do końca tego roku akcje europejskie powinny zyskać 3,5 proc., wynika ze średniej prognoz 14 strategów ankietowanych przez Bloomberga. W tym okresie S&P500 ma spaść o 0,9 proc.- Europejskie akcje oferują lepszą wartość  niż inne rozwinięte rynki - twierdzi Nader Naeimi, odpowiadający za dynamiczną alokację w AMP Capital Investors w Sydney. Przekonuje, że dużo pozytywnych informacji znajduje się już w cenach amerykańskich akcji, a w Europie ożywienie dopiero się zaczyna.

- Europejskie akcje są bardziej niedowartościowane niż amerykańskie i japońskie - ocenia David Herro, zarządzający Oakmark International Fund. Wskazuje, że teraz , kiedy pojawiają się symptomy stabilizacji inwestorzy będą chcieli z tego skorzystać. Jego fundusz w okresie ostatnich pięciu lat pobił 95 proc. konkurentów. Ma w portfelu akcje Daimlera i Fiat Industrial, producenta m.in. ciężarówek i sprzętu rolniczego.