Nowych emisji jak na lekarstwo

Rynek ofert pierwotnych nie ma w ostatnim czasie dobrej passy ?i nie jest to kwestią kryzysu gospodarczego.

Publikacja: 16.05.2014 04:06

Nowych emisji jak na lekarstwo

Foto: Bloomberg

Przez pięć miesięcy tego roku na warszawskiej giełdzie zadebiutowało dziesięć spółek. Cztery przeszły z rynku NewConnect ,w tym jedna – Comperia.pl – przeprowadziła emisję nowych akcji wartą 11,5 mln zł.

Na rynku zadebiutowały też dwie spółki zagraniczne, które weszły na GPW bez oferty na zasadzie dual listingu.  Oznacza to, że tylko połowa z tegorocznych debiutantów wykorzystała giełdę do pozyskania kapitału.

W sumie wartość ofert od początku roku wynosi łącznie 428 mln zł. Z tej kwoty zaledwie 74,5 mln zł to pieniądze pozyskane na rozwój w wyniku emisji nowych akcji. Reszta to papiery sprzedawane przez większościowych akcjonariuszy.

428 mln zł wyniosła od początku roku wartość ofert publicznych na warszawskiej giełdzie

Największą emisję, wartą ponad 50 mln zł, przeprowadził gdyński Vistal. Z kolei Prime Car Managment, jeden z liderów polskiego rynku usług zarządzania flotą samochodową, sprzedał akcje już istniejące za prawie 210 mln zł.

W całym ubiegłym roku 23 nowych emitentów sprzedało papiery za prawie 5,8 mld zł (większość przypadła na PKP Cargo i Energę), z czego niespełna 13 proc. stanowiły nowe emisje.

Lepiej nie będzie

Komisja Nadzoru Finansowego właśnie zatwierdziła prospekt emisyjny spółki Mulitmedia Polska. W 2011 r. po przymusowym wykupie akcji spółka została wycofana z publicznego obrotu. Teraz wraca na GPW, proponując inwestorom akcje już istniejące.  Wartość oferty przy cenie maksymalnej przekracza 948 mln zł.  To trzecia największa oferta prywatnej firmy w historii GPW i największa od czasu, gdy dwa lata temu debiutował Alior Bank.

Na początku czerwca ruszy też oferta chemicznej spółki PCC Rokita. Zaoferuje ona akcje nowej emisji warte maksymalnie 57,2 mln zł oraz już istniejące za 50 mln zł.

– Skala ożywienia na rynku pierwotnym pozostaje ograniczona, nie ma na razie dużych ofert, które tradycyjnie są siłą napędową całego rynku – mówi Łukasz Dajnowicz, rzecznik KNF.

Obecnie w KNF znajduje się 16 tzw. czynnych prospektów. Sześciu emitentów ubiega się o dopuszczenia do publicznego obrotu bez przeprowadzenia oferty. Dziewięć spółek zaproponuje inwestorom akcje nowej bądź starej emisji. Wciąż aktualny jest prospekt Tele-Polska Holding, spółki, która w ostatnich miesiącach z uwagi na warunki rynkowe już dwukrotnie przekładała wartą około 25 mln zł ofertę.

– Najbliższe miesiące, a nawet lata, mogą się okazać dość trudne dla polskiej giełdy. W średnim terminie popyt na akcje może zostać ograniczony przez zmniejszenie przepływów do OFE. W tej sytuacji spółki rozważające debiut czy emisję akcji muszą brać pod uwagę większe ryzyko niepowodzenia oferty publicznej lub konieczność zaoferowania inwestorom niższej ceny za akcje. Zmniejsza to atrakcyjność giełdy z perspektywy spółek, które poszukują kapitału, co w konsekwencji może wpłynąć na podaż nowych ofert. Do tego dochodzi stosunkowo niewielki już zasób spółek państwowych, które mogłyby zostać sprywatyzowane poprzez giełdę – mówi Kamil Rusak, analityk Union Investment TFI.

Posucha ?na rynku wtórnym

Nie widać większej aktywności wśród spółek już notowanych. Poza trochę wymuszoną przez nadzór ofertą BNP Paribas, wartą ponad 230 mln zł, czy wtórną emisją Hygieniki (prospekt jest w KNF) niewiele się dzieje.

Konrad Łapiński, zarządzający Total FIZ TFI, zwraca uwagę na wciąż niską wycenę spółek. W jego opinii może to być czynnik, który powstrzymuje potencjalnych emitentów przed emisją akcji. Istotną kwestią, jeśli chodzi o rynek pierwotny, jest też marginalizacja OFE, które dotychczas były jednym z najbardziej aktywnych graczy na rynku, dodaje Łapiński.

W ostatnich latach wiele spółek przekładało lub zawieszało oferty publiczne. W uzasadnieniu z reguły wskazywały na kryzys i złe warunki rynkowe. Obecnie, na co wskazują najnowsze dane dotyczące PKB w I kwartale, kryzysu już nie ma. Mimo to spółki nie szukają kapitału na giełdzie.

Wskazówką, dlaczego tak jest, mogą być informacje o podaży pieniądza. W ostatnich miesiącach widać, że zmniejsza się stan depozytów przedsiębiorstw i równocześnie zwiększa się wartość kredytów. Może to oznaczać, że firmy wolą się finansować ze środków własnych lub – przy historycznie niskich stopach procentowych – posiłkować się tanim kredytem.

– Przy tak niskim poziomie stóp procentowych spółki chętniej szukają pieniędzy na rynku obligacji. Można tam relatywnie tanio pozyskać kapitał i nie rozwadniać go jak w wypadku oferty giełdowej – dodaje Łapiński.

Multimedia Polska sprzeda akcje za prawie miliard złotych

Mimo że sytuacja na warszawskiej giełdzie debiutom nie sprzyja, jedna z największych sieci telewizji kablowych w kraju próbuje swoich sił. W czwartek zaczęła się budowa książki popytu wśród inwestorów instytucjonalnych, w piątek ruszają zapisy inwestorów indywidualnych. W szybkim tempie, zaledwie kilka dni po zatwierdzeniu prospektu emisyjnego, rusza (druga już w ciągu ostatnich ośmiu 8 lat) pierwotna oferta Multimedia Polska.

Blisko 49,2 proc. kapitału sprzedają właściciele spółki – Tomek Ulatowski i Ygal Ozechov, którzy wprowadzili kablówkę na parkiet w 2006 r., a w 2011 roku wycofali, niezadowoleni z wyceny. Potem przez 1,5 roku próbowali sprzedać firmę inwestorowi branżowemu lub funduszom private equity. Do transakcji jednak nie doszło. Tu również kluczowa okazała się cena.

948 mln zł chcą właściciele Multimedia Polska za 49,2 proc. firmy.

Teraz Ulatowski i Ozechov (są nieuchwytni dla prasy) ponownie próbują sił na GPW. Analitycy obserwują ofertę z zainteresowaniem, ponieważ to pierwszy taki powrót w historii GPW.  Ofercie sprzyjają nastroje w Europie i USA, gdzie operatorzy komórkowi przejmują sieci kablowe lub dochodzi do fuzji między kablówkami.

To dlatego maksymalną cenę akcji Multimediów w ofercie ustalono odważnie na 21 zł, czyli ponad dwukrotnie wyżej niż wynosiła w 2011 r., gdy firma opuszczała GPW. Jeśli rynek ją zaakceptuje, oferta będzie miała wartość 948 mln zł i będzie jedną z największych prywatnych na GPW. Dlaczego inwestorzy mieliby płacić za Multimedia więcej niż 2,5 roku temu?  Andrzej Rogowski, prezes Multimediów, podał kilka powodów, które można streścić tak: to już nie ta sama firma. Rogowski wyliczał, że przez ten czas kablówka rosła, konsolidując rynek, uporządkowała kwestie finansowe, a właściciele zwrócą jej 212 mln zł, które przeznaczy na inwestycje. Prezes wskazywał też poprawę pozycji gotówkowej firmy i zmniejszenie stopnia zadłużenia. – Mamy dostęp do 300 mln zł środków bankowych, a gdy otrzymamy zwrot gotówki od akcjonariuszy, nasz wskaźnik długu netto do EBITDA spadnie do 2,5–2,6  – mówił. Liczy nie tylko na udane przejęcia. – Połączenie z platformą mobilną to cel, dla którego warto poświęcić wszystko, co do tej pory robiliśmy – powiedział. Akcje Multimediów mają zadebiutować na parkiecie11 czerwca.

—ziu

Przez pięć miesięcy tego roku na warszawskiej giełdzie zadebiutowało dziesięć spółek. Cztery przeszły z rynku NewConnect ,w tym jedna – Comperia.pl – przeprowadziła emisję nowych akcji wartą 11,5 mln zł.

Na rynku zadebiutowały też dwie spółki zagraniczne, które weszły na GPW bez oferty na zasadzie dual listingu.  Oznacza to, że tylko połowa z tegorocznych debiutantów wykorzystała giełdę do pozyskania kapitału.

Pozostało 94% artykułu
Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Kulawe statystyki tegorocznych debiutów na GPW
Giełda
Lawina przejęć w USA?
Giełda
Prześwietlamy transakcje insiderów
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Giełda
Optymizm na giełdzie przygasł. Wyraźne cofnięcie indeksów na GPW