Negatywne nastawienie inwestorów ma związek ze słabymi wynikami, które mogą utrudnić zarządowi realizację całorocznej prognozy. Spółka II kw. 2014 r. nieoczekiwanie zakończyła pod kreską. Nie bez znaczenia dla notowań Groclinu jest nadzwyczajna sytuacja na Wschodzie, gdzie spółka posiada zakłady produkcyjne.
– Rynek nie kryje obaw o realizację kontraktu Nissana z fabryki w Petersburgu oraz o ukraińskie zakłady. Co prawda zakład na Ukrainie nie obsługuje zamówień z Rosji, jednak w obliczu doniesień o eskalacji konfliktu kurs akcji Groclinu może zachowywać się gorzej od rynku – uważa Krzysztof Kozieł z BM BGŻ.
W tym tygodniu prezes Groclinu Andre Gerstner zdradził, że wartość kontraktu z Nissanem na 2014 r. na produkcję poszyć wyniesie około 35–40 mln zł wobec planowanych początkowo 50 mln zł.
– Ta umowa nie jest zagrożona, jednak sytuacja w Rosji krótkoterminowo nie wygląda najlepiej. Sytuacja polityczna – ryzyko eskalacji konfliktu i zaostrzenia sankcji – powoduje niepewność, jeśli chodzi o plany inwestycyjne czy sprzedażowe koncernów motoryzacyjnych. Rosja wpadła w recesję i sprzedaż aut spada – wyjaśnił prezes. Jednocześnie podtrzymał prognozę 450–500 mln zł przychodów i 30–32 mln zł EBITDA.