Taki wyrok wydał w tym tygodniu sąd federalny w Filadelfii. 45-letni Christopher Saridakis przyznał się już w maju do oszustw inwestycyjnych, do tej pory czekał jednak na wymiar kary.
- Musi pan ponieść konsekwencje – powiedział sędzia Stewart Dalzell, uzasadniając wysokość wyroku. Sam Saridakis przepraszał za swoje czyny. Adwokaci do końca liczyli na wyrok w zawieszeniu oraz objęcie skazanego nadzorem sądowym. Argumentowali, że sam oskarżony nie zarobił osobiście na aferze ani grosza, a cała afera kosztowała już Saridakisa 665 tys. dolarów. Tyle musiał zapłacić w wyniku procesu cywilnego, wytoczonego przez Komisję Papierów Wartościowych i Giełdy (SEC). Jednak według prokuratury zapłacona kara stanowiła zaledwie ułamek majątku Saridakisa, szacowanego na 32 miliony dolarów.
Z dokumentów sądowych wynika, że Saridakis jako jeden z szefów GSI Commerce, który miał zostać przejęty przez eBay, poinformował o transakcji w marcu 2011 swoich dwóch przyjaciół oraz dwóch członków rodziny. Ci kupili w sumie ok. 30 tys. akcji GSI, zarabiając na tym łącznie 300 tysięcy dolarów. Prokuratorzy mieli w ręku twarde dowody, w postaci sms-ów wysyłanych przez Saridakisa.
Po fuzji GSI Commerce przekształcono w eBay Enterprise, a Saridakis przez jakiś czas był prezesem zależnej spółki. Wcześniej prowadził między innymi dział wydań elektronicznych w Gannett Co., koncernie medialnym, który jest między innymi właścicielem dziennika "USA Today".