Początek handlu przebiegał pod znakiem odbicia, zgodnie z kierunkiem wyznaczonym przez największe europejskie parkiety, gdzie inwestorzy zabrali się ochoczo do odkupywania solidnie przecenionych dzień wcześniej akcji. Mimo obiecującego początku notowań, podaż szybko odzyskała kontrolę nad rynkiem spychając rodzime indeksy pod kreskę. Podobnie, jak to miało miejsce w trakcie poprzednich sesji scenariusz środowych notowań został napisany przez największe światowe parkiety. Nadzieje na odbicie zostały ostatecznie pogrzebane w samej końcówce notowań, gdy wystartowały notowania za Oceanem. Niestety początek sesji na Wall Street przyniósł wyraźne spadki głównych indeksów. W rezultacie WIG20 zakończył trzecią sesję z rzędu kończył pod kreską oddając w środę 1,1 proc. Niestety warszawski parkiet tym razem wypadł znacznie słabiej niż największe zachodnioeuropejskie rynki akcji (niemiecki DAX zanotował nawet niewielką zwyżkę). Wiele wskzuje na to, że grudzień nie przyniesie poprawy nastojów na warszawskiej giełdzie. Inwestorzy chyba muszą się pogodzić,że w tym roku zamiast wyczekiwanego rajdu św. Mikołaja będziemy mieć przedświąteczną wyprzedaż.
Z największych spółek wchodzących w skład WIG20 przecenie skutecznie oparły się jedynie papiery PGE, które odreagowały po kilku spadkowych sesjach. Na drugim biegunie, wśród najmocniej przecenionych potentatów rodzimego parkietu, znalazły się akcje. Strona sprzedająca uaktywniała się także na akcjach PGNiG, Lotosu i Synthosu.
Równie słabe nastroje panowały w segmencie spółek o mniejszej kapitalizacji, choć znalazły się i takie, które dały nieźle zarobić. Na szerokim rynku najefektowniejszą, blisko 10-proc. zwyżkę zanotował Mercor, gdzie do zakupów zmobilizowała inwestorów deklaracja wypłaty sowitej dywidendy. Z kolei listę spadkowiczów otwierają CI Games i Czerwona Torebka. W czołówce najmocniej przecenionych walorów uplasowały się również Dom Development i Asbis.