Cztery z rzędu wzrostowe sesje dla indeksu WIG20 bardzo rozpaliły nadzieje inwestorów na to, że nasza giełda nadrobi wreszcie dystans do głównych rynków naszego kontynentu, na których zwyżki liczone od początku roku przekraczają już 20 proc. Tymczasem indeks naszych blue chipów wciąż jest na 5-proc. plusie. Nieco lepiej radzą sobie jedynie mWIG40 i sWIG80.

Początek piątkowych pozwalał oczekiwać, że będzie to kolejny, bardzo udany dzień w Warszawie. Główne indeksy wystartowały na niewielkich plusach. Podobnie nieźle radziły sobie giełdy w Londynie, Paryżu i Frankfurcie gdzie byki do większej aktywności zachęcały lepsze od zakładanych dane o lutowej produkcji przemysłowej we Francji, Hiszpanii i Czechach. W kolejnych godzinach podejście do akcji w na Zachodzie i Polsce było już jednak zupełnie inne. O ile na pierwszych z rynków popyt naciskał coraz mocniej, co pozwoliło rynkom ustanawiać wieloletnie maksima, to na GPW indeksy ledwo utrzymywały się nad kreską a chwilowo spadały nawet w strefę ujemną. Sytuacji nie zmienił nawet zielony początek sesji w Nowym Jorku. Przypieczętował, że przed godz. 17 niemiecki DAX rósł o 1,5 proc., brytyjski FTSE250 o 0,5 proc. a francuski CAC40 o 0,3 proc. W Warszawie aż do zamknięcia ważyło się tymczasem, czy ostatnią w tym tygodniu sesję indeksy zakończą na plusie czy na minusie.

Ostatecznie na zamknięciu WIG20 zatrzymał się na wysokości 2443,62 pkt., co oznaczało 0,07-proc. przecenę (czyli piątą z rzędu). Indeks szerokiego rynku WIG zmalał jednak o 0,07 proc., do 55026,26 pkt. Indeks średnich firm mWIG40, który w czwartek zanotował solidną zwyżkę, na ostatniej sesji spadł o 0,59 proc. Indeks małych spółek sWIG80 zyskał za to 0,02 proc. Obroty przez cały dzień wyniosły 780 mln zł.

Przed głębszymi spadkami uchroniły rynek Energa (wzrost o 1,4 proc.), PGNiG (podrożało o 1,2 proc.) i KGHM (0,9 proc.). Liderem zwyżek z grona ekstraklasy był jednak Eurocash, którego właściciele zarobili w piątek 3 proc. Na drugim biegunie znalazły się za to Bogdanka (spadek o 3,4 proc.) i PKN Orlen (0,5 proc.). Węglowa spółka zaraportowała słabe wyniki wydobycia w I kwartale co stawia pod znakiem zapytania plan roczny mówiący, że spółka wyprodukuje 9,3-9,5 mln ton węgla. Z kolei spadkom paliwowej spółki nie pomogło nawet podniesienie przez analityków UBS wyceny akcji do 61 zł z 56 zł bo na GPW kurs wynosił aż 63 zł.

Na rynku walutowym notowania złotego z braku wiadomości z lokalnego podwórka poruszały się w rytm zmian na głównej parze walutowej EUR/USD, czemu towarzyszyła lekka presja kupujących (zwłaszcza po południu). Euro późnym popołudniem kosztowało 4,01 zł, co oznaczało 0,4-proc. przecenę. Frank wyceniany był na 3,8530 zł (spadek o 0,25 proc.) a dolar na 3,7710 zł (przecena o 0,1 proc.).