Komisja Europejska chce też wykonać krok w kierunku e-spójności, wprowadzając jedno okienko dla beneficjentów do końca 2014 r. Jak tłumaczyła w Warszawie Hanna Jahns, członkini gabinetu Johannesa Hahna, komisarza Unii Europejskiej ds. polityki regionalnej, miałoby ono polegać na tym, że w tym samym miejscu składałoby się zarówno aplikacje o dofinansowanie, jak i wnioski o płatność. Jednak jak wskazuje przedstawicielka Komisji, wprowadzenie takiego rozwiązania zależy od państw członkowskich, w szczególności od ich systemów informatycznych. W Polsce jest w tej materii dużo do nadrobienia, a i doświadczenia ze zwykłym jednym okienkiem dla przedsiębiorców nie są zachęcające.
67,3 mld euro wsparcia z UE dostała Polska na lata 2007 – 2013
Wątpliwym uproszczeniem może się też okazać możliwość tworzenia programów wielofunduszowych. Mówiło się o niej od dawna i wielu polskich beneficjentów, ale i ekspertów rozumiało to jako możliwość finansowania projektów z dwóch funduszy: Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego (EFRR) i Europejskiego Funduszu Społecznego (EFS). Tymczasem okazało się, że Brukseli chodzi o wielofunduszowość, ale na poziomie priorytetów programów operacyjnych, a nie konkretnych inwestycji. W praktyce oznacza to, że np. przedsiębiorca za dotację z programu regionalnego nie będzie mógł zakupić nowoczesnej linii technologicznej i jednocześnie sfinansować szkolenia pracowników z jej obsługi. – Propozycją Komisji w tym zakresie jestem zawiedziony – mówi „Rz" Jerzy Kwieciński, ekspert BCC. – To nic innego jak powrót do znanych już rozwiązań z okresu 2004 – 2006 – wtóruje przedstawicielka organizacji pozarządowej, która spodziewała się, że w projektach „miękkich" będzie można użyć pieniędzy z EFRR. Jahns tłumaczy, że Komisja nie wyszła z taką propozycją z obawy przed problemami podczas kontroli takich projektów, ale dodaje, że jeśli państwa będą forsować takie rozwiązanie, to będzie ono możliwe.
Bardziej realnym uproszczeniem jest rozszerzenie zakresu używania tzw. instrumentów inżynierii finansowej, czyli preferencyjnych pożyczek i poręczeń. Jak przekonuje Jahns, po 2013 roku w zasadzie każdy projekt niezależnie od dziedziny będzie można zrealizować za pomocą inżynierii finansowej. To dobra wiadomość dla samorządów i innych beneficjentów instytucjonalnych, bo polscy przedsiębiorcy nie palą się do kredytów, nawet tych preferencyjnych z Unii.