Jak organizacje pozarządowe korzystają z pieniędzy europejskich na lata 2007–2013? Z najnowszych zbiorczych danych resortu rozwoju regionalnego wynika, że do końca ubiegłego roku podmioty takie jak m.in. stowarzyszenia, organizacje społeczne, fundacje, Kościół katolicki oraz związki: zawodowe, pracodawców i wyznaniowe, pozyskały 7,64 mld zł z pieniędzy unijnych. Złożyło się na to 10 430 umów o dofinansowanie zawartych przez sektor pozarządowy. Oznacza to, że podmioty te realizują 13 proc. ogólnej liczby przedsięwzięć wspieranych przez Brukselę w latach 2007–2013 oraz że sięgnęły po ponad 3 proc. unijnych euro z tego okresu.
– Te liczby są imponujące, ale trzeba też pamiętać, że określona pula dotacji była zarezerwowana wyłącznie dla organizacji pozarządowych. Tylko one mogły sięgnąć po te pieniądze – mówi „Rz" Małgorzata Lelińska z organizacji pracodawców PKPP Lewiatan. Ekspertka przyznaje jednak, że tzw. trzeci sektor świetnie już nauczył się pozyskiwać i rozliczać pieniądze europejskie. – Sami jako organizacja pracodawców realizujemy kilkanaście projektów współfinansowanych z Europejskiego Funduszu Społecznego – dodaje Lelińska. To właśnie z tego funduszu finansowany jest program operacyjny „Kapitał ludzki", który jest zdecydowanie najpopularniejszym źródłem finansowania przedsięwzięć organizacji pozarządowych. Pozyskały one z niego po 4,8 mld zł. Tak się dzieje od początku okresu 2007–2013. Trzeci sektor od pierwszych konkursów najchętniej sięga po granty właśnie z „Kapitału ludzkiego". Drugim głównym źródłem pozyskiwania pieniędzy przez organizacje pozarządowe są regionalne programy operacyjne, z których do końca ubiegłego roku 1,77 mld zł trafiło do trzeciego sektora. Są to pieniądze zarówno na wzmocnienie organizacji pozarządowych, jak i na realizację ich działań statutowych, choć np. w przypadku Kościoła katolickiego to głównie środki na remonty, renowacje, przebudowy i modernizacje kościołów i innych obiektów sakralnych.
– Zważywszy, że mamy już ostatni rok okresu 2007–2013 oraz to że organizacje pozarządowe niezaprzeczalnie dobrze radzą sobie z pozyskiwaniem dotacji i na pewno pozyskają kolejne, urzędnicy odpowiadający za ich podział powinni poddać głębszej analizie efekty wspieranych projektów. To one powinny być najważniejsze, a nie sam, choćby najsprawniejszy, proces dystrybucji i pozyskiwania grantów – zauważa Lelińska.