Wszystko wskazuje na to, że kolejny, dodatkowy w tym roku, nabór projektów po środki z  kredytu technologicznego (działanie 4.3 „Innowacyjnej gospodarki") odbędzie się jeszcze w październiku. Ostatni i jedyny w bieżącym roku konkurs o te środki odbył się w czerwcu. O ile wcześniej (od 2009 r.) firmy prawie wcale nie interesowały się tym pieniędzmi to w czerwcu po wprowadzeniu istotnych uproszczeń (wniesionych nowelizacją ustawy o niektórych formach wspierania działalności innowacyjnej) ruszyły po nie tłumnie. Budżet czerwcowego konkursu (278 mln zł) przekroczono w pierwszym dniu składania wniosków, a drugiego dnia został on zamknięty. Złożono 146 aplikacji na 420,7 mln zł. W związku z tak dużym zainteresowaniem Bank Gospodarstwa Krajowego, który rozdziela te środki od razu zaczął planować dodatkowy nabór w tym roku.

- Jesteśmy w trakcie oceny 146 wniosków, które wpłynęły do nas w pierwszych dniach naboru. Co cieszy, ich jakość jest lepsza niż można by sądzić po poprzednim naborze. Wiemy też od banków komercyjnych, że przedsiębiorcy przygotowują się do złożenia – za pośrednictwem banków -  około 300 kolejnych aplikacji. Reagując na tak duże zainteresowanie firm premią technologiczną wystąpiliśmy  do Ministerstwa Gospodarki o zgodę na przeznaczenie kolejnych 200 mln zł jeszcze na ten rok. Jeśli je otrzymamy, a wiele na to wskazuje, przedsiębiorcy będą mogli się ubiegać o te środki już w październiku – tłumaczy Marek Szczepański, dyrektor Departamentu Programów Europejskich w BGK. Bank otrzymał już zielone światło z resortu rozwoju, którą zarządza „Innowacyjną gospodarką". – Popieramy plany BGK dotyczące dodatkowego konkursu w tym roku. Odbędzie się on najprawdopodobniej w październiku – mówi „Rz" Iwona Wendel, wiceminister rozwoju regionalnego nadzorująca realizację programu „Innowacyjna gospodarka".

Kredyt to jeden z rodzajów unijnego wsparcia dla małych i średnich firm z „Innowacyjnej gospodarki". To środki (ogółem 336 mln euro) na inwestycje polegające na wdrożeniu nowej, własnej lub kupionej technologii i uruchomieniu na jej bazie nowych lub udoskonalonych towarów bądź usług. BGK rozdziela je za pośrednictwem banków komercyjnych. Do czerwca br. zainteresowanie przedsiębiorców tymi pieniędzmi było tak nikłe, że zastanawiano się czy zostaną wykorzystane. Słaby popyt wynikał z nieprzyjaznych firmom procedur, które były dużo bardziej skomplikowane niż w przypadku innych dotacji oferowanych w programie kierowanym do firm. Jednak po wprowadzeniu ustawowych ułatwień kredyt technologiczny stał się bardzo bliski bezzwrotnej dotacji. Nie bez znaczenia jest też fakt, że „najciekawsze" dotacje inwestycyjne dla firm z „Innowacyjnej gospodarki" już się wyczerpały i przedsiębiorcy przenieśli swe zainteresowanie na kredyt, w którym „do wzięcia" wciąż jest kilkaset milionów złotych (przed czerwcowym konkursem było ich 1,1 mld zł).