Władze pięciu regionów wschodniej Polski (Lubelskie, Podkarpackie, Podlaskie, Świętokrzyskie i Warmińsko-Mazurskie) chciałyby za dotacje unijne, w szczególności z programu „Rozwój Polski wschodniej", stworzyć inteligentny makroregion. To ambitne zadanie, zważywszy że do niedawna były to najbiedniejsze regiony w UE. Dlatego też ustanowiono dla nich odrębny program z budżetem 2,67 mld euro. Ponad 900 mln euro przeznaczono z niego na tzw. nowoczesną gospodarkę, w tym 462 mln euro na wspieranie innowacji i prawie 400 mln euro na infrastrukturę uczelni. W tych regionach realizowany jest też największy projekt telekomunikacyjny finansowany przez Brukselę (300 mln euro, w tym 255 mln euro z UE). To „Sieć szerokopasmowa Polski wschodniej". Jej powstanie umożliwi 90 proc. mieszkańców makroregionu i 100 proc. firm oraz instytucji publicznych korzystanie z szybkiego Internetu.

Jednak społeczeństwo postrzega program przede wszystkim jako środki na budowę dróg, a dopiero w drugiej kolejności jako pieniądze na inteligentny makroregion. Z badania na zlecenie resortu rozwoju wynika, że „Rozwój Polski wschodniej" kojarzony jest głównie z budową dróg (29 proc. wskazań społeczeństwa), a dopiero potem z inwestycjami w uczelnie (15 proc.), działalnością innowacyjną (14 proc.) i dostępem do Internetu (14proc.).

– To, że większość z nas postrzega ten program przede wszystkim w kontekście budowy dróg, wynika z ogólnej tendencji, zgodnie z którą po pieniądzach z Unii spodziewamy się przede wszystkim poprawy infrastruktury. Z kolei środki na uczelnie są traktowane jako standardowy transfer – uważa Adam Jarubas, marszałek świętokrzyski. – Wkrótce jednak ukończymy więcej inwestycji takich jak Kielecki Park Technologiczny i wtedy kwestią czasu będzie zmiana postrzegania programu i makroregionu – dodaje marszałek.