Francuska grupa samochodowa, która ogłosi 13 lutego bilans roku 2012 wyjaśniła teraz, że ten odpis wynika z nowych wytycznych w księgowaniu i z malejących nadziei na szybkie odrodzenie się rynku samochodowego w Europie. - Uświadomiliśmy sobie w II półroczu, że kryzys potrwa dłużej niż zakładano - stwierdził szef pionu finansowego Jean-Baptiste de Chatillon na spotkaniu z prasą w Paryżu.
Większość tej sumy dotyczy branży samochodowej - 3 mld euro na deprecjację aktywów i 879 mln na odroczone podatki.
Dyrektor finansowy wyjaśnił, że jest to wyłącznie korekta księgowa, nie mająca nic wspólnego z działalnością firmy. Będzie można odwrócić ją całkowicie, gdy warunki na rynku poprawią się.
Odpis na wartość aktywów samochodowych cenionych 30 czerwca na 14,6 mld euro pojawił się jednak, gdy grupa ma inne poważne problemy operacyjne. Jest jedną z najbardziej dotkniętych spadkiem sprzedaży, wiec ogłosiła likwidację 8 tys. etatów i zamknięcie fabryki pod Paryżem, aby zmniejszyć straty, zbliżające się do 200 mln euro miesięcznie. Dyrekcja obiecała powrót do równowagi pod koniec 2014 r.
Rząd pomoże czy nie?
W tej sprawie, jak w kilku innych dotyczących rządu Francji, pojawiają się wątpliwości. Jeden minister wspomina o możliwości przyjścia z pomocą , drugi wyklucza to.