Unijne pożyczki i poręczenia finansowane z regionalnych programów operacyjnych na lata 2007–2013 są dostępne we wszystkich województwach. Mikro-, mali i średni przedsiębiorcy mogą się o nie ubiegać u pośredników finansowych, których rolę pełnią m.in. fundusze pożyczkowe, poręczeniowe i wybrane banki.
Na zlecenie Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju powstał właśnie raport o dotychczasowym funkcjonowaniu tzw. zwrotnej pomocy finansowej z UE. Co ciekawe, badania wykazały, że część przedsiębiorstw (ok. 18 proc.) korzysta nieco dłużej niż to zasadne z preferencyjnej pomocy, sięgając po kilka razy po unijne kredyty. Są wśród nich też firmy, które już wcześniej brały kredyty bankowe lub korzystają jednocześnie i z kredytu i z pożyczki UE.
Co do zasady, pożyczki unijne kierowane są przede wszystkim do nowych firm, które nie dostałyby kredytu w banku ze względu na brak historii kredytowej. Tyle że część przedsiębiorców wziąwszy pierwszą i drugą pożyczkę udaje się ponownie do funduszy pożyczkowych po trzeci i kolejne kredyty, choć mieliby już szansę na standardową pożyczkę w banku komercyjnym na warunkach rynkowych, bo dysponują już wymaganą historią kredytową. Wolą jednak nadal korzystać z pożyczek UE ze względu na ich atrakcyjne, przeważnie niższe od bankowego, oprocentowanie.
Bankom się nie podoba
Fundusze pożyczkowe akceptują zachowanie przedsiębiorców. I jak zauważają autorzy raportu, działanie funduszy jest racjonalne, bo prowadzi do obniżenia ryzyka całego portfela.
Takie praktyki nie podobają się jednak bankowcom.