Ogólnopolskie organizacje harcerskie będą otrzymywać subwencje z budżetu. Takie jest jedno z założeń z przygotowywanego przez Parlamentarny Zespół Przyjaciół Harcerstwa projekt ustawy o działalności harcerskiej. Subwencja miałaby być tym większa, im więcej członków ma organizacja.
- Lepsza byłaby dotacja. Subwencja zostanie spożytkowana przez struktury, a dotacja jest przeznaczana na określony cel – mówił poseł Lucjan Pietrzczyk na ostatnim posiedzeniu zespołu.
- To właśnie finansowanie i kwestia rejestracji organizacji harcerskich budzi spory w naszym środowisku. Ustawa ma określać, kto jest harcerzem, a kto nie. Część organizacji uważa też, że subwencje są niepotrzebne – mówi Róża Rzeplińska ze Stowarzyszenia Harcerskiego.
O status organizacji harcerskiej zgodnie z projektem będzie mogło się ubiegać stowarzyszenie liczące co najmniej 100 członków, ale tylko pod warunkiem, że prowadzi działalność nieprzerwanie co najmniej przez dwa lata. Wnioski o nadanie takiego statusu będzie rozpatrywać Rada Organizacji Harcerskich, powoływana przy ministrze oświaty. W jej skład wejdą przedstawiciele wszystkich organizacji harcerskich.
Harcerze, mimo początkowych sporów, postanowili pracować razem nad zmianami prawa. Przedstawiciele ZHP, ZHR, Skautów Europy, Stowarzyszenia Harcerskiego i Royal Rangers Polska pracują nie tylko nad ustawą o działalności harcerskiej, ale też zmianą rozporządzenia w sprawie warunków, jakie muszą spełniać organizatorzy wypoczynku dla dzieci i młodzieży szkolnej. Ich zdaniem instruktor harcerski w stopniu podharcmistrza nie powinien kończyć kursu kierownika placówki wypoczynku, bo wymagania stawiane na takim kursie są niższe niż wiedza uzyskana w procesie kształcenia w organizacji harcerskiej. Harcerze domagają się także zwolnienia z obowiązku zgłaszania do kuratorium oświaty biwaków trwających nie dłużej niż pięć dni.