Forum Bezpieczeństwa Europy Środkowej i Wschodniej to międzynarodowe spotkanie przedstawicieli rządu, wojska, nauki, przemysłu i świata eksperckiego. Uczestnicy debatują o najpoważniejszych wyzwaniach dla bezpieczeństwa regionu, wzmacnianiu odporności państw, społeczeństw i gospodarek oraz o roli Polski jako głównego ogniwa stabilności w Europie i sojusznika transatlantyckiego. Szczególny nacisk położono na współpracę militarną, cyberbezpieczeństwo, rozwój technologii obronnych oraz wspólne działania państw nadbałtyckich.

Rektor UW, prof. Alojzy Nowak, podczas otwarcia Forum wskazał na rosnącą rolę uczelni w nowoczesnej polityce bezpieczeństwa: – Polskie uczelnie mają wiele do zaoferowania, jeśli chodzi o sztuczną inteligencję, drony, nowe technologie dla wojska – mówił.

Minister rozwoju i technologii Krzysztof Paszyk zaznaczył, że bezpieczeństwo XXI wieku tworzy się dziś nie tylko na polu bitwy, ale w laboratoriach i halach produkcyjnych. – Chcemy zidentyfikować potencjał polskich firm i połączyć go z przemysłem obronnym. To klucz do wzmacniania naszej odporności – wymieniał.

O tym, że bezpieczeństwo militarne nie istnieje bez finansowego, mówiła prof. Marta Postuła, wiceprezes Banku Gospodarstwa Krajowego. – Wiele z działań na rzecz obronności nie mogłoby się zadziać bez odpowiednich instrumentów finansowych – podkreśliła. Wskazała na trzy instrumenty zarządzane przez BGK: pierwszy to znany już Fundusz Wsparcia Sił Zbrojnych; drugi to nowo tworzony Fundusz Bezpieczeństwa i Obronności, z kapitałem sięgającym 7–9 mld zł; trzeci to instrumenty komercjalizacji polskich technologii. – Bezpieczeństwo militarne będzie możliwe tylko przy zapewnieniu bezpieczeństwa ekonomicznego – zaznaczyła prof. Postuła.

Polska może narzucać tempo sojusznikom

– Nie ma bezpieczeństwa Europy Środkowo-Wschodniej bez Polski. Klucze do bezpieczeństwa i stabilności leżą w naszej ojczyźnie – mówił z kolei w swoim wystąpieniu podczas otwarcia szef MON i wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz. Jego zdaniem bezpieczeństwo powinno być ponadpartyjnym projektem narodowym, połączeniem różnych środowisk politycznych, gospodarczych, społecznych i musi być wspólnotowe. – Inaczej nie będzie skuteczne – stwierdził.

Kosiniak-Kamysz wskazał, że obecne zagrożenia są najpoważniejsze od zakończenia II wojny światowej. – Ćwiczenia Zapad 2025 to jawny objaw zagrożenia dla stabilności Europy – zaznaczył, odnosząc się do coraz ściślejszego sojuszu Rosji i Białorusi. Przypomniał, że Polska ma wyjątkową wrażliwość na zagrożenia ze Wschodu, wynikającą z doświadczeń historycznych: – Ostatni radziecki żołnierz opuścił Polskę w 1993 roku. To sprawia, że lepiej rozumiemy logikę Moskwy, od imperium, przez Związek Radziecki, po Federację Rosyjską melodia tej polityki nigdy się nie zmieniła – podkreślił.

Jako jeden z efektów tej świadomości wskazał zdolność Polski do przewodzenia. – Nasza rola to być uświadamiaczem, liderem regionu, narzucać tempo naszym sojusznikom – mówił. Przykładem jest inicjatywa, dzięki której Unia Europejska po raz pierwszy w historii przeznaczy środki na zbrojenia. – To efekt naszych działań. Nie ma sporu między UE a NATO. Te struktury się uzupełniają – zaznaczał Kosiniak-Kamysz. Podkreślił intensywność kontaktów z Pentagonem oraz amerykańskie oczekiwania wobec Europy: – Solidarność to nie jest działanie w jedną stronę. Europa musi się zbroić i zwiększać swoje wydatki. Polska już to robi; budżet obronny wzrósł o 60 proc. względem 2023 roku i jest 2,5 razy większy niż w 2022 – wymieniał. Silnie wybrzmiała też rola Ukrainy, jak podkreślał wicepremier, Polska przeszkoliła jedną trzecią żołnierzy ukraińskich, a pomoc Ukrainie to sprawa honoru, ale też interes bezpieczeństwa. Kosiniak-Kamysz ostrzegł, że prorosyjska władza w Kijowie byłaby największym zagrożeniem dla bezpieczeństwa Polski. Szczególne miejsce w wystąpieniu zajęła kwestia Bałtyku, który został określony jako kluczowy akwen dla bezpieczeństwa Europy Środkowej. Szef MON podkreślił znaczenie „Deklaracji bałtyckiej”; to wspólny dokument Polski, Szwecji, Finlandii, Norwegii, Danii, Niemiec oraz krajów bałtyckich, dotyczący obrony infrastruktury krytycznej, przestrzeni powietrznej, komunikacji i reagowania na akty dywersji i sabotażu. – Bałtyk musi być osłonięty. To misja NATO. Każde naruszenie musi spotkać się z ostrą odpowiedzią. To już się dzieje – mówił.

Budujemy armię dronów

Podczas Forum odbyła się również dyskusja szefa MON Władysława Kosiniaka-Kamysza z redaktorem naczelnym „Rzeczpospolitej” Michałem Szułdrzyńskim, poświęcona m.in. społecznemu zaangażowaniu Polaków w system obronny. Punktem wyjścia to opublikowany w „Rzeczpospolitej” sondaż, z którego wynika, że jedynie 40 proc. respondentów deklaruje gotowość udziału w dobrowolnych krótkich szkoleniach wojskowych, a 52 proc. jest temu raczej lub zdecydowanie niechętna.

– Myślę, że wiele zależy od precyzji pytania. Użycie sformułowania szkolenie wojskowe może odstraszać, a przecież chodzi też o szkolenia obronne w sytuacjach kryzysowych, nie każdy musi być żołnierzem – wyjaśniał Kosiniak-Kamysz. Zaznaczył, że programy już działają – m.in. „Edukacja z wojskiem” czy weekendowe treningi.

Na pytanie o lekcje płynące z konfliktów zbrojnych, szczególnie tych na Bliskim Wschodzie i w Ukrainie, wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz odpowiedział, że Polska aktywnie analizuje te doświadczenia i przekłada je na konkretne działania legislacyjne, organizacyjne i technologiczne. – Musimy się uczyć jak najwięcej i to robimy. Każdy konflikt, który obserwujemy, to źródło praktycznej wiedzy – podkreślił. Jednym z ważnych efektów jest utworzenie Centrum Analiz, Edukacji i Szkolenia NATO–Ukraina w Bydgoszczy. To pierwsza sformalizowana instytucja łącząca NATO z Ukrainą. – Centrum osiągnie pełną gotowość operacyjną w 2026 roku, ale już dziś funkcjonuje i implementuje doświadczenia ukraińskie – zaznaczył wicepremier. Mówił też o wdrażaniu nowoczesnych technologii – od systemów zarządzania walką opartych na sztucznej inteligencji, po logistykę mobilizacyjną. – Ukraina nie była gotowa na masową mobilizację. My uczymy się, jak stworzyć struktury gotowe na przyjęcie większej liczby żołnierzy – wymieniał. Wspomniał, że szczególne znaczenie przypisuje się wykorzystaniu dronów. – Przestawiamy polską armię na armię dronów – powiedział szef MON. Równolegle prowadzona jest kompleksowa analiza zmian legislacyjnych wdrożonych przez Ukrainę od lutego 2022 roku.

– Zgłosiłem raport dotyczący wszystkich aktów prawnych przyjętych przez Ukrainę od początku wojny, żeby zidentyfikować, jakie obszary musieli dostosować do realiów wojennych – mówił szef MON. W efekcie w Polsce trwają prace nad nowelizacją ustawy o obronie ojczyzny, ustawą o mobilności militarnej oraz nową ustawą o bezpieczeństwie Bałtyku. Bez radykalnych zmian proceduralnych Polska nie będzie w stanie zbudować niezbędnego potencjału obronnego w odpowiednim czasie. – Inwestycje, takie jak tarcza Wschód czy projekty przemysłu zbrojeniowego, będą możliwe po samym powiadomieniu. Wojewoda będzie miał 30 dni na wydanie decyzji łączącej wszystkie pozwolenia środowiskowe, budowlane i prawne – wyjaśnił Kosiniak-Kamysz. Takie systemowe uproszczenie administracyjne ma pozwolić na błyskawiczne uruchamianie inwestycji strategicznych, czy to w wymiarze krajowym, czy w ramach zobowiązań sojuszniczych.

www.forum-ekonomiczne.pl