Dokładna data uruchomienia oddziałów mBanku, który stanowi część BRE, jest jeszcze tajemnicą. Wiadomo, że Polacy wystartują jedynie z kilkoma produktami: rachunkiem z kartą płatniczą, kontem oszczędnościowym, lokatami i bezpłatnymi wypłatami z bankomatów na całym świecie.
– Nie chcemy, by klienci pogubili się od razu w gąszczu produktów. Dlatego naszą ofertę będziemy wzbogacać sukcesywnie – mówi „Rz” Sergiusz Najar, dyrektor generalny czeskiego mBanku. W dalszej kolejności pojawią się pożyczki gotówkowe, kredyty hipoteczne, fundusze inwestycyjne. – Do końca 2008 r. oferta czeskiego mBanku będzie równie bogata jak polskiego – dodaje. Podobnie będzie na Słowacji.
mBank jako pierwszy w Czechach będzie sprzedawał przez Internet polisy. Nie robią tego ani tamtejsze banki, ani towarzystwa ubezpieczeniowe. Nowością, zarówno w Czechach, jak i na Słowacji, będzie brak opłat za prowadzenie konta oraz za przelewy. – Usługi bankowe w Czechach są 2,5 razy droższe niż w Polsce, na Słowacji są nieznacznie tańsze – wyjaśnia Najar.
Na czeski i słowacki projekt BRE wyda do 2012 r. (wtedy oba banki mają osiągnąć próg rentowności) 29 mln euro. Za trzy lata w obu krajach mBank chce mieć co najmniej 250 tys. klientów (w Polsce ma ich 1,5 mln). Według planów do tego czasu oba oddziały udzielą 1,2 mld euro kredytów i zgromadzą 300 mln euro depozytów. – Jeszcze w tym roku w Czechach pozyskamy kilka tysięcy klientów – uważa dyrektor generalny czeskiego mBanku.
Mimo że mBank określa się jako bank internetowy, podobnie jak w naszym kraju, także w Czechach i na Słowacji pojawią się oddziały. W Czechach do końca 2008 r. powstanie ich 29, a na Słowacji – 14. Tak jak w Polsce, będą je prowadzili agenci. Tak jak u nas, czeski i słowacki mBank będą współpracować z pośrednikami kredytowymi.