– Polityka kursowa jest domeną Rady Ministrów. Prowadzi ją w porozumieniu z bankiem centralnym – przypomniał Jacek Rostowski. Według niego ustawa wyraźnie precyzuje, że to rząd ustala politykę kursową, a NBP ją realizuje. Odniósł się w ten sposób do piątkowej wypowiedzi Witolda Kozińskiego, kandydata na wiceprezesa NBP. Koziński nie wykluczył konieczności przeprowadzenia interwencji walutowej, jeśli złoty będzie zbyt drogi. – Nam się podoba system kursu płynnego – ripostował minister finansów.

Jacek Rostowski uczestniczył wczoraj w Brukseli w radzie unijnych ministrów finansów. Obiecał, że Polska prześle poprawiony program konwergencji do końca kwartału, a więc znacznie później niż inne państwa UE. – Jest nowy rząd, potrzebujemy czasu – stwierdził. I obiecał, że Polska spełni kryteria wejścia do strefy euro, fiskalne i inflacyjne, niezależnie od tego, czy złoży wniosek o przyjęcie naszego kraju. – To są kryteria dobre same w sobie – podkreślał. A ostateczną decyzję o wchodzeniu do strefy euro podejmiemy w zależności od sytuacji w gospodarce światowej.

Rostowski przedstawił również polskie postulaty dotyczące propozycji Brukseli ograniczania emisji CO2. Według projektu Komisji Europejskiej od 2013 roku wszystkie elektrownie w UE musiałyby kupować uprawnienia do emisji. – Wolelibyśmy stopniowo dochodzić do tego modelu – stwierdził Rostowski. Według niego ogólna pula uprawnień dla europejskiej elektroenergetyki może być za mała, co w konsekwencji wywoła skokową podwyżkę cen prądu.

Polska zakwestionowała także pomysł Komisji, aby planowany cel obniżenia emisji CO2 przez poszczególne kraje był liczony w stosunku do roku bazowego 2002. – To był akurat rok recesji w polskim przemyśle – powiedział minister. I przypomniał, że nawet dziś większe wskaźniki emisji w przeliczeniu na mieszkańca ma sześć państw starej UE.