Według najnowszych prognoz Komisji Europejskiej polska gospodarka ma w tym roku rozwijać się w tempie 5,3 proc. wobec 5,6 proc. szacowanych wcześniej.
KE obniżyła jednak prognozę wzrostu dla całej Unii – z 2,4 proc. do 2 proc., a także dla 15 państw strefy euro – z 2,2 do 1,8 proc. To efekt kryzysu na rynkach finansowych, gwałtownego spowolnienia gospodarczego w USA oraz wysokich cen surowców.
– W Polsce będzie się utrzymywał mocny wzrost gospodarczy. Będzie nieco wolniejszy z powodu spadku popytu zewnętrznego, ale rynek krajowy wykaże odporność na zamieszanie na rynkach finansowych – zapewnia Joaquin Almunia, unijny komisarz polityki gospodarczej i pieniężnej.
Niższe prognozy KE zneutralizowała wczoraj dobra informacja agencji ratingowej Standard & Poor's. Podwyższyła ona perspektywę ratingu Polski dla długu w walucie obcej do pozytywnej ze stabilnej, co wpłynęło na umocnienie złotego.
Agencja zapowiedziała także podwyższenie ratingu, co wpłynęłoby na obniżenie kosztów obsługi długu zagranicznego, jeśli zauważalne będą efekty reform strukturalnych rządu. – To powinno doprowadzić do dalszego ograniczenia deficytu oraz umacniać perspektywę wejścia Polski do strefy euro – powiedział "Rz" analityk agencji Kai Stukenbrock.