– Zmiana jest kosmetyczna i wynika z pogorszenia się prognoz bankowców – tłumaczy Eugeniusz Śmiłowski, prezes Pentora. Dodaje, że gorsze oczekiwania zostały zneutralizowane przez dobre oceny minionego okresu. – Oznacza to, że wyniki banków po pierwszym kwartale będą dobre, jeśli nie bardzo dobre – mówi Śmiłowski.
Obawy bankowców o przyszłość nie są związane z sytuacją w Polsce – to raczej konsekwencje kryzysu na światowym rynku finansowym. Nikt nie jest w stanie powiedzieć, czy i w jaki sposób wpłynie on na nasze instytucje.
Co ciekawe, banki należące do zagranicznych inwestorów przyznały, że spadło u nich zainteresowanie depozytami. – Nic dziwnego, jeśli przypomnimy sobie, jakie oprocentowanie lokat zaoferowały ostatnio PKO BP i Getin Bank. Banki z przewagą krajowego kapitału przyciągnęły pieniądze, które wypłynęły z towarzystw funduszy inwestycyjnych – uważa szef Pentora.
Szefowie placówek bankowych przyznają, że po kilku miesiącach stagnacji zwiększa się zainteresowanie kredytami mieszkaniowymi. Na pożyczki konsumenckie popyt ciągle jest duży. Zaufanie klientów odbudowują fundusze inwestycyjne. Bankowcy, którzy sprzedają jednostki funduszy, mówią, że coraz więcej osób pyta się o tę formę inwestycji.
Bankowcy prognozują, że inflacja w tym roku wyniesie 4,37 proc. Według nich na koniec roku za euro trzeba będzie zapłacić 3,54 zł, a za dolara – 2,41 zł.