Rada Polityki Pieniężnej może wycofać się na pozycję obserwatora

Następna podwyżka stóp procentowych czeka nas prawdopodobnie dopiero w październiku. Część członków Rady liczy, że mocny złoty wpłynie na obniżkę inflacji

Publikacja: 14.07.2008 02:37

Czerwcowy raport o inflacji przedstawiony przez NBP prognozuje, że w ciągu najbliższego półrocza czekają nas dwie szczytowe zwyżki inflacji – w sierpniu oraz na początku 2009 r. W obu przypadkach jej poziom ma przekroczyć 5 proc.

– Z początkiem przyszłego roku uwolnione zostaną ceny energii, a to może podbić inflację – wyjaśnia prof. Dariusz Filar, członek Rady Polityki Pieniężnej. – Jednak ponieważ będzie to wypchnięcie CPI przez ceny energii, trzeba bacznie obserwować, co się będzie działo z inflacją bazową – dodaje. Jej obecny poziom (inflacja liczona po wyłączeniu cen żywności i energii) wynosi 2,1 proc., czyli jest o 0,2 proc. wyższy, niż wcześniej zakładano. Zdaniem prof. Filara utrzymujący się wysoki kurs złotego daje jednak szansę na jej obniżenie. Jeśli polska waluta nadal będzie podążała tą ścieżką, jest szansa na to, że wzrost inflacji wyhamuje. Wszystko zależy jednak od sytuacji w najbliższych miesiącach. – Uważam, że możemy sobie obecnie pozwolić na obserwację rynku – wyjaśnia członek Rady. – Nie ma presji do podejmowania decyzji o kolejnych podwyżkach. Nowa projekcja inflacji, która ukaże się w październiku, da już więcej odpowiedzi na pytania o przyszłość – podkreśla.

Podobnego zdania jest inny członek RPP prof. Marian Noga. – Teraz jest najlepszy czas, aby wyczekać i obserwować, jak zachowują się ceny i waluta – mówi. Ewentualne decyzje będzie można podjąć po październikowej projekcji.

Inflacja w maju wyniosła 4,4 proc., w czerwcu podskoczyła już do 4,6 proc. Jest więc bardzo prawdopodobne, że w sierpniu przekroczy 5 proc. i osiągnie prognozowany szczyt. – Z naszych szacunków wynika, że może dojść w przyszłym miesiącu do 5,3 proc. – mówi Ryszard Petru, główny ekonomista BPH. – Nie sądzę natomiast, aby przekroczyła tę barierę w styczniu. Jej poziom wówczas może osiągnąć 4,5 – 4,6 proc. Jednak i tak będzie ona wyższa niż w grudniu – 4,3 proc.

Wszystko zależy oczywiście od cen paliw i kursu złotego. Zdaniem ekonomisty to, co w tej chwili dzieje się z polską walutą, zaskoczyło członków Rady, stąd ich ostrożność w wypowiadaniu się o przyszłych podwyżkach.

– W ciągu ostatniego tygodnia złoty zyskał względem euro 9 groszy – mówi Petru. – Od początku roku zaś umocnił się nominalnie o 10 proc., co według najnowszych szacunków NBP przekłada się na niższą inflację po sześciu kwartałach o 1,9 punktu procentowego. W tej sytuacji część dużych banków inwestycyjnych przesunęła poziom docelowy swych strategii walutowych z 3,3 zł do 3,2 zł za euro.

Zdaniem Petru odsunięcie decyzji o podwyżkach nie oznacza końca zacieśniania polityki monetarnej. – Czekają nas jeszcze dwie podwyżki w tym roku, po 25 punktów bazowych każda – uważa ekonomista. Jeśli ten scenariusz okaże się realny, stopa referencyjna pod koniec roku wyniesie 6,5 proc.

Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Świat więcej ryzykuje i zadłuża się. Rosną koszty obsługi długu