Jeszcze rok temu zajmowaliśmy 125. miejsce, teraz 142. Spośród członków UE gorzej jest tylko w Rumunii, która plasuje się na 146. pozycji. Na pierwszym miejscu są Malediwy, potem Katar, Hongkong i Chiny, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Singapur i Irlandia. Ostatnie miejsce zajmuje Białoruś. Ranking ocenia 181 krajów.
Najlepiej wypadamy pod względem wielkości obciążeń podatkowych – całkowita stawka podatkowa sięga u nas 40,2 proc., co plasuje nas na 83. miejscu. Do czołówki listy nam jednak daleko – w Danii (13. pozycja) całkowita stawka wynosi 29,9 proc., a formalności związane z podatkami zajmują przedsiębiorcom 135 godzin. W Polsce potrzeba na to 418 godzin, co spycha nas na odległe 151. miejsce.
Podstawowymi barierami dla prowadzenia i rozwoju firm jest ogromna liczba przepisów oraz niezrozumiały dla przedsiębiorców język, jakim są pisane ustawy. Problemem jest też brak zaufania między podatnikiem a administracją skarbową oraz kwestie techniczne, głównie związane z możliwością rozliczania się i składania deklaracji podatkowych przez Internet.
Przedsiębiorcy bardziej niż obniżania podatków oczekiwaliby stworzenia przyjaznego systemu podatkowego: klarownych i stabilnych przepisów, transparentności wydatków budżetowych oraz prostej sprawozdawczości. Na pytanie, co reformować na pierwszym miejscu, pada odpowiedź: upraszczać podatki, konsolidować je, przerzucać jak najwięcej formalności do Internetu. Dopiero na czwartym miejscu stawiana jest redukcja stawek. Może dlatego, że akurat w tym zakresie rząd dokonał zmian – obniżył stawki ubezpieczenia społecznego, a od stycznia 2009 r. wprowadzi dwie stawki PIT.
Niestety dużo gorzej sprawa wygląda, jeśli chodzi o podatki pośrednie. Dopiero w tegorocznych nowelizacjach uwzględniono niektóre z postulatów przedsiębiorców – kwartalne rozliczenie VAT, likwidację 30 proc. sankcji tego podatku i skrócenie terminu zwrotu ze 180 do 60 dni.