Ukraina gra wyjątkowo twardo

Publikacja: 15.01.2009 02:32

Jacek Saryusz-Wolski, eurodeputowany PO

Jacek Saryusz-Wolski, eurodeputowany PO

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

[b]Rz: Jako przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Parlamentu Europejskiego już drugi tydzień gości pan w Brukseli i Strasburgu przedstawicieli obu stron konfliktu. Która strona ponosi większą odpowiedzialność za to, co się dzieje teraz?[/b]

[b]Jacek Saryusz-Wolski:[/b] Żadna ze stron nie jest bez winy. Pierwotny cel rosyjski w tym konflikcie jest polityczny, a wtórny dopiero – handlowy. Świadczy o tym choćby fakt, że nie tłoczą teraz gazu do właściwej rury. Ukraina z kolei chce przy okazji wynegocjować dobre, czyli ulgowe, warunki dostaw. Żąda od Gazpromu dostarczenia gazu technologicznego potrzebnego do tranzytu albo zapłaty za ten gaz od Unii. To zmiana w porównaniu z dotychczasowymi warunkami. Toczy się gra między dwoma aktorami na plecach unijnych konsumentów i unijnej gospodarki. Przeważa teraz przekonanie, że wart Pac pałaca, a pałac Paca. Nie interesuje nas, kto jest winny, ważne, że cierpią unijni konsumenci i unijna gospodarka.

[b]Czyli Ukraina wykorzystuje sytuację dla swoich celów?[/b]

Wywierać maksymalną presję, mówić jednym głosem – stąd wątpliwości odnośnie do indywidualnych wizyt premierów Bułgarii i Słowacji w Moskwie i Kijowie.

[b]Wspomniał pan na posiedzeniu komisji parlamentarnej o sankcjach wobec Rosji i Ukrainy. Co konkretnie ma pan na myśli?[/b]

Komisja Europejska używa określenia „bardzo poważne konsekwencje dla wzajemnych relacji”. Moim zdaniem trudno sobie przy takim stanie spraw wyobrazić unijne poparcie dla członkostwa Rosji w Światowej Organizacji Handlu, postęp w negocjacjach nad rozdziałem energetycznym w nowej umowie o partnerstwie między Unią i Rosją czy gładkie postępy w negocjowaniu z Ukrainą umowy stowarzyszeniowej. Ten spór będzie też miał przełożenia na projekt Partnerstwa Wschodniego w odniesieniu do Ukrainy.

[b]Czy ten konflikt rzeczywiście zachęci Unię do bardziej solidarnej polityki energetycznej? Przecież ciągle część państw UE nie jest dotknięta kryzysem gazowym.[/b]

Od lat postulujemy zwiększanie solidarności energetycznej, budowę połączeń między infrastrukturami, różnicowanie dróg i źródeł energii. Teraz na pewno to ruszy. Pytanie tylko, czy wszystko, czy w takim zakresie, jak byśmy chcieli. Unia działa skokowo.

[b]A może kryzys zachęci po prostu do omijania Ukrainy i dogadywania się bezpośrednio z Rosją?[/b]

Przez czyjeś terytorium musi ten gaz iść. [b]Może po dnie Bałtyku, jak gazociąg północny?[/b]

Ten projekt musi najpierw spełnić kryteria biznesowe i ekologiczne. Zresztą jego budowa będzie trwała lata. Unia nie będzie przecież marznąć przez kolejne zimy.

[b]Rz: Jako przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Parlamentu Europejskiego już drugi tydzień gości pan w Brukseli i Strasburgu przedstawicieli obu stron konfliktu. Która strona ponosi większą odpowiedzialność za to, co się dzieje teraz?[/b]

[b]Jacek Saryusz-Wolski:[/b] Żadna ze stron nie jest bez winy. Pierwotny cel rosyjski w tym konflikcie jest polityczny, a wtórny dopiero – handlowy. Świadczy o tym choćby fakt, że nie tłoczą teraz gazu do właściwej rury. Ukraina z kolei chce przy okazji wynegocjować dobre, czyli ulgowe, warunki dostaw. Żąda od Gazpromu dostarczenia gazu technologicznego potrzebnego do tranzytu albo zapłaty za ten gaz od Unii. To zmiana w porównaniu z dotychczasowymi warunkami. Toczy się gra między dwoma aktorami na plecach unijnych konsumentów i unijnej gospodarki. Przeważa teraz przekonanie, że wart Pac pałaca, a pałac Paca. Nie interesuje nas, kto jest winny, ważne, że cierpią unijni konsumenci i unijna gospodarka.

Finanse
Warren Buffett przejdzie na emeryturę. Ma go zastąpić Greg Abel
Finanse
Berkshire ze spadkiem zysków, rośnie za to góra gotówki
Finanse
Polacy niespecjalnie zadowoleni ze swojej sytuacji finansowej
Finanse
Norweski fundusz emerytalny z miliardową stratą
Finanse
TFI na zakupach, OFE wyprzedają polskie akcje
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem