Wygląda na to, że I kwartał dla gospodarki europejskiej był wyjątkowo zły – w każdym kolejnym miesiącu wskaźniki obrazujące kondycję przemysłu były coraz gorsze.

Spadek produkcji w strefie euro w marcu był największy w historii i wyższy od oczekiwań ekonomistów, którzy spodziewali się dynamiki na poziomie -17,6 proc.

– Dane te pokazują, że recesja w strefie euro w I kwartale się pogłębiła – mówi Ben May, ekonomista londyńskiego Capital Economics. Nie wyklucza on, że w krajach unii monetarnej spadek PKB może się okazać większy niż w Wielkiej Brytanii i USA – tam PKB spadł odpowiednio o 1,9 i 1,6 proc. w porównaniu z IV kwartałem 2008 r. W przypadku strefy euro spadek może wynieść aż 2 proc. – wynika z ankiety Bloomberga.

Spośród krajów strefy euro w najgorszej sytuacji była Hiszpania, gdzie wielkość produkcji skurczyła się o jedną czwartą, w najlepszej – Grecja, gdzie dynamika spadła o niecałe 6 proc. W pozostałych krajach UE sytuacja była niewiele lepsza – nadal ogromne kłopoty mają kraje bałtyckie, gdzie produkcja spadała w tempie co najmniej 20-proc.

Na tym tle nieźle wygląda Polska ze spadkiem na poziomie 10 proc. Ale Eurostat podał wczoraj dane za marzec, tymczasem już w kwietniu i maju pojawiły się sygnały, że sytuacja przynajmniej się już nie pogarsza. Świadczyły o tym chociażby lepsze dane o wskaźnikach wyprzedzających PMI dla przemysłu czy wskaźnik monachijskiego instytutu Ifo, który wzrósł w marcu do poziomu najwyższego od pięciu miesięcy.