Firmy, które dostały dofinansowanie na tworzenie e-usług (program „Innowacyjna gospodarka”), nie mogą się doczekać wypłaty dotacji. – Wniosek o zaliczkę złożyliśmy na początku sierpnia. Od 26 września czekam na wypłatę pieniędzy, około 140 tys. zł – mówi przedsiębiorca z Dolnego Śląska. W jego przypadku to jedna trzecia dotacji, bez której nie jest w stanie uruchomić swojego projektu. – Przedsięwzięcie jest prawie gotowe, ale bez środków z grantu nie możemy kupić jeszcze kilku elementów. Jesteśmy zmuszeni opóźniać inwestycję i kolejny raz zmieniać harmonogram realizacji projektu, a to trudne i czasochłonne zadanie – dodaje nasz rozmówca.
– Rzeczywiście mamy przestoje w wypłatach, ale nie przekroczyliśmy żadnych terminów względem przedsiębiorców – mówi Monika Karwat-Bury, rzecznik Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości, która rozdziela dotacje na e-biznes. Jej zdaniem zamieszanie to efekt ogromnego zainteresowania zaliczkami, które nasiliło się po liberalizacji przepisów dotyczących wymaganych zabezpieczeń wypłaty środków.
Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, wnioski PARP o przekazanie środków, które mają trafić do firm w formie zaliczek, utknęły w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji. Resort nadzorujący projekty związane z informatyką musi je przekazać do Ministerstwa Finansów, by to uruchomiło pieniądze i przekazało je do PARP.
Tymczasem firmy muszą poszukiwać innych źródeł finansowania inwestycji.
Ale to niejedyne przypadki opóźnień w płatnościach. Wczoraj „Rz” otrzymała sygnał od czytelnika skarżącego się na brak wypłaty dotacji na rozpoczęcie działalności (program „Kapitał ludzki”). – Zarejestrowałem firmę, więc ponoszę comiesięczne koszty, a unijnych pieniędzy wciąż brakuje – mówi pan Jacek. – Od Wielkopolskiego Stowarzyszenia Rozwoju i Promocji Obszarów Wiejskich, które bezpośrednio odpowiada za wypłatę dotacji, dostałem pismo, że płatność nastąpi w bliżej nieokreślonym terminie.