Od początku stycznia przestały obowiązywać wszystkie dotychczasowe rabaty dla firm. Teraz zamiast płacić 1,55 zł za list do 50 g, duzi nadawcy mogą wysłać go za 1,40 zł i w zależności od liczby przesyłek dostać dodatkowe rabaty, sięgające nawet 29 proc.
– To pilotażowy program, którego celem jest zbadanie potrzeb masowych nadawców oraz określenie możliwości współpracy technologiczno-operacyjnej – twierdzi Zbigniew Baranowski, rzecznik Poczty.
Oferta „Przesyłka aglomeracja”, skierowana do klientów, którzy wysyłają dziennie powyżej 5 tys. listów (lub powyżej 3,6 mln sztuk rocznie) do dużych miast, liczących ponad 20 tys. mieszkańców, ma być ważna przez rok.
[wyimek][srodtytul]29 procent[/srodtytul] nawet na tyle upustu mogą liczyć najwięksi klienci Poczty[/wyimek]
– To mocne uderzenie w małych, prywatnych operatorów – mówi Leszek Żebrowski, prezes Polskiej Grupy Pocztowej. Zauważa, że chociaż Poczta boryka się z problemami finansowymi, w tym wypadku oferuje ceny raczej poniżej kosztów świadczenia usług. Żebrowski zamierza powiadomić Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów o możliwości stosowania przez Pocztę Polską cen dumpingowych.