Wydłużenie aktywności zawodowej obywateli jest jednym z głównych celów gospodarczych, jakie stawiają sobie kraje eurolandu.
W piątek Angela Merkel, kanclerz Niemiec, inicjatorka zmian w eurolandzie, stwierdziła, że nie można mieć wspólnej waluty i całkowicie rozbieżnych systemów społecznych. Unia Europejska powinna dążyć do ujednolicenia wieku emerytalnego. Będzie to służyć m.in. obniżaniu narosłych w wyniku kryzysu deficytów.
W tej chwili prace nad wydłużeniem wieku przechodzenia na emeryturę trwają w co najmniej 15 krajach Unii. Podobne rozwiązania zapisano w pakiecie reform zwanym planem Tuska (styczeń 2010). Ostatnio jednak żaden z ministrów nawet o tym nie wspomina. – Nic nie wiem, aby toczyły się szczegółowe prace nad wydłużeniem wieku emerytalnego – wyjaśnił Paweł Arndt z PO, szef Sejmowej Komisji Finansów Publicznych.
Obecnie Polska plasuje się w połowie drugiej dziesiątki państw Unii pod względem wieku kończenia kariery zawodowej. Podobny do obowiązującego u nas wiek emerytalny mają też m.in. Brytyjczycy, Grecy, Austriacy. Wszystkie te kraje zdecydowały już jednak o podwyższeniu tej granicy, głównie poprzez zrównanie wieku dla kobiet i mężczyzn.
Najbardziej radykalne rozwiązania przyjęli Niemcy, Holendrzy, Duńczycy i Hiszpanie – w tych krajach zarówno kobiety, jak i mężczyźni będą w przyszłości pracowali do 67. roku życia. Dotąd tą granicą jest 65 lat. W Danii myśli się już o następnym etapie podnoszenia tego limitu – tym razem do 72 lat.