Departament Skarbu USA ogłosił nazwy czterech kolejnych firm białoruskich, które od piątku są na czarnej liście objętych sankcjami. Oznacza to nie tylko zakaz kontaktów biznesowych z firmami ze Stanów, ale też zamrożenie aktywów w amerykańskich bankach i zakaz wjazdu dla białoruskich menedżerów.
Chodzi o Naftan (największą białoruską firmę handlującą paliwami), Bielszyna (producent opon), Grodno Azot (nawozy) i Grodnochimwołokno (wełny mineralne). Amerykanie tłumaczą, że są to państwowe spółki kontrolowane przez Biełnieftiechim, największy koncern Białorusi (60 firm, 30 proc. produkcji kraju) objęty sankcjami od stycznia.
W sumie na liście jest teraz siedem największych białoruskich państwowych firm petrochemicznych. USA poszerzyły też listę niepożądanych mińskich urzędników.
Biełnieftiechim w oświadczeniu stwierdził, że sankcje to wyraz "nieuczciwej konkurencji ze strony amerykańskich przedsiębiorców w stosunku do koncernu szeroko znanego i mającego zasłużony autorytet w świecie".
- Objęte sankcjami zakłady należą do państwa i pracują dla narodu. Prowadzą przejrzysty biznes, płacą podatki i wspierają wiele projektów socjalnych – wylicza rzecznik Biełnieftiechim Marina Kostiuczenko agencji Bielta.