W Unii od dziś obowiązuje sześciopak, czyli zestaw przepisów zarządzania gospodarczego składający się z pięciu rozporządzeń i jednej dyrektywy. Przewiduje zaostrzenie reguł fiskalnych, przede wszystkim dla państw strefy euro.
To one, w razie gdy notorycznie nie wypełnią unijnych rekomendacji obniżenia deficytu budżetowego poniżej poziomu 3 proc. PKB, będą narażone na sankcje. Kara ma sięgać 0,2 proc. PKB (początkowo w formie depozytu, potem bezzwrotnej kary) i będzie przyjmowana zasadą tzw. odwróconej większości kwalifikowanej – dla jej przyjęcia wystarczy zgoda mniejszości, do jej odrzucenia – większości.
– Zachowania gospodarcze i budżetowe 27 państw zmienią się radykalnie – przewiduje Olli Rehn, unijny komisarz ds. gospodarczych.
Nowe regulacje podnoszą w hierarchii istniejący już limit fiskalny – 60 proc. PKB dla długu publicznego. Obowiązuje od zawsze, ale za jego przekraczanie nie groziły upomnienia. To dlatego np. Włochy, Belgia czy Grecja mogły wejść do strefy euro z długiem znacznie przekraczającym ten limit i nigdy go nie skorygowały. Od dziś przekroczenie długu będzie traktowane tak samo surowo jak deficytu: rekomendacje, nakaz obniżenia, a wreszcie kara finansowa.
Bruksela skupiła się na strefie euro, bo tam złe zachowanie pojedynczego kraju uderza bezpośrednio w innych uczestników eurolandu.