Zdaniem ministra, obniżka oceny kredytowej jest przewidywalną konsekwencją kryzysu w strefie euro. - Przed takimi skutkami ostrzegaliśmy już od dwóch lat – napisał w komunikacie do dziennikarzy.
Rostowski podkreślił, że krok S&P powinien zachęcić Europejski Bank Centralny do bardziej aktywnej polityki. - Pewne kroki w tym kierunku widzimy od czasu szczytu grudniowego, z czego się cieszymy – dodał.
Minister nie przewiduje, aby obniżka ratingu m.in., Francji, Austrii i Włoch, miała dodatkowy wpływ na sytuację ekonomiczną Europy i Polski. - Jest ono (obniżenie ratingów – red.) skutkiem dawnych błędów popełnionych w walce z kryzysem. Skutki tamtych błędów już są ujęte w prognozach ostrego spowolnienia lub lekkiej recesji w strefie euro w przyszłym roku - czytamy w opinii ministra.
Choć niemiecka wiarygodność kredytowa tym razem nie ucierpiała, kanclerz Niemiec Angela Merkel wykorzystała decyzję agencji S&P, by po raz kolejny podkreślić znaczenie mechanizmu wspólnej koordynacji fiskalnej.
- Stajemy w obliczu konieczności, jak najszybszego wprowadzenia wspólnych zasad fiskalnych. Musimy to zrobić rozsądnie, ale nie starać się by było to rozwiązanie zbyt łagodne - podkreśliła Merkel.