Najwięcej, bo 134 mld dol. wycofali inwestorzy w 2008 r, gdy rozpoczął się globalny kryzys, a Rosja weszła w konflikt zbrojny z Gruzją. W minionym roku odpływ netto wyniósł 84,2 mld dol. Ta tendencja nasiliła się w tym roku. W styczniu z kraju wyprowadzono netto 17 mld dol., ogłosił wiceminister gospodarki Andriej Klepacz. Przy czym tempo odpływu rośnie nieprzerwanie od pięciu miesięcy.
Eksperci jako główną przyczynę takie stanu rzeczy wymieniają kredytowanie przez rosyjskie banki rosyjskich firm, ale zarejestrowanych za granicą. A takich jest coraz więcej. Największe koncerny, w tym państwowe, rejestrują się w rajach podatkowych. Powodem jest pogorszenie się warunków finansowania na rynku zewnętrznym oraz rosyjska biurokracja i korupcja.
W ocenie moskiewskiego Centrum Analiz Makroekonomicznych ok. 1/4 odpływającego kapitału w 2011 r szło przez trzy główne banki państwowe - Sbierbank, VTB i Gazprombank. Wicepremeir Wiktor Zubkow mówił w minionym tygodniu, że jedna trzecia wyprowadzanych z Rosji pieniędzy znosi znamiona „prania".
Co do tego roku, to główne rządowe instytucje zupełnie rozmijają się w prognozach. Ministerstwo gospodarki prognozuje, że w całym 2012 r do Rosji napłynie netto 20 mld dol..Bank centralny spodziewa się zerowego wyniku (odpływ równy napływowi), a minister finansów Anton Siłuanow - odpływu netto do 40 mld dol. Ku temu ostatniemu skłania się wielu analityków firm inwestycyjnych i banków.