18 proc. aktywnych klientów korzystających z internetowych platform transakcyjnych rynku forex osiągnęło w 2011 roku zysk – podał Urząd Komisji Nadzoru Finansowego. Pozostali klienci ponieśli stratę.
„UKNF przypomina, że inwestowanie z wykorzystaniem dźwigni finansowej wiąże się z wysokim ryzykiem, a ewentualna strata może być wyższa niż początkowy depozyt"– czytamy w opublikowanym dziś komunikacie. Statystyki UKNF opracował na bazie ankiet zgromadzonych od „krajowych domów maklerskich oferujących klientom możliwość inwestowania na platformach foreksowych".
Taka definicja oznacza, że badaniu poddano m.in. największych graczy na rynku – X-Trade Brokers czy TMS Brokers. Urząd nie uwzględnił za to tzw. brokerów wprowadzających – przedstawicieli zagranicznych platform, których głównym zadaniem jest promocja i kontakt z lokalnymi inwestorami. Klientela platform foreksowych to kilkadziesiąt tysięcy osób, które wykorzystując wysoką dźwignię finansową próbują zarabiać na trafnym przewidzeniu zmian kursów walut, indeksów czy surowców.
W Polsce – podobnie jak na innych rynkach – najpopularniejsza jest para euro-dolar, z uwagi na wysoką płynność i niewielkie różnice między kursami kupna i sprzedaży. Odsetek zarabiających, jaki podał UKNF, okazuje się jednak niższy niż dotychczasowe przeczucia rynku. Większość specjalistów zakłada, że zarabiać może około 30 proc. grających. Z danych amerykańskiej Commodity Futures Trading Commission wynika, że wśród klientów trzech największych biur foreksowych na rynku USA czwarty kwartał zamknęło z zyskiem 34 proc. osób. Nie jest jednak tajemnicą, że spore wydatki branży foreksowej na reklamę to konieczność związana z pozyskiwaniem „świeżej krwi" – jeżeli bowiem większość traci, potrzeba kolejnych graczy, aby utrzymać dynamikę biznesu. Urząd KNF nie podał, jaka była metodologia badania.
To właśnie zastanawia branżę. –Ryzyko na rynku walutowym istnieje i trzeba się do tego przygotować. Dobrze, aby nadzorca podał jednak także strukturę zarabiających i tracących w przypadku innych instrumentów dostępnych dla inwestorów detalicznych – mówi Jakub Zabłocki, prezes X-Trade Brokers. Przedstawiciele branży przypominają także, że 2011 rok, kiedy nastąpiło gwałtowne odwrócenie trendów na rynku w sierpniu, nie jest najlepszym jeżeli chodzi o diagnozę sytuacji.