To główne założenia makroekonomiczne, jakie przedstawiło Ministerstwo?Finansów we wstępnym projekcie budżetu na przyszły rok, do którego dotarła „Rz". Dziś dokumentem ma zająć się rząd.
Te wielkości to spora zmiana w stosunku do wcześniejszych prognoz, które dosyć mocno odstawały od oczekiwań rynkowych. Jeszcze w czerwcu resort finansów się spodziewał, że gospodarka w 2013 r. przyspieszy (2,9 proc. wzrostu PKB), a bezrobocie zacznie się zmniejszać (do 12,4 proc.). Teraz już oczekuje osłabienia tempa wzrostu (do 2,2 proc. w 2013 r., wobec 2,5 proc. w 2012 r.) i większych problemów na rynku pracy (13 proc. stopy bezrobocia w tym i przyszłym roku).
Na zasiłki dla bezrobotnych rząd ma zamiar przeznaczyć 3,7 mld zł, a na aktywne formy przeciwdziałania bezrobociu 4,65 mld zł.
Ministerstwo Finansów zakłada też, że płace w gospodarce wzrosną realnie (powyżej inflacji) o 1,9 proc., do 3713 zł brutto miesięcznie, a płace w strefie budżetowej mają być znowu zamrożone. Zatrudnienie zwiększyć się ma o 0,2 proc., emerytury i renty wzrosną o 4,4 proc. od marca. Planowane dochody z prywatyzacji to 5 mld zł, a średnioroczny kurs euro – 4,05 zł wobec 4,21 zł w 2012 roku.
Zdaniem Jakuba Borowskiego, głównego ekonomisty Kredyt Banku, 2,2 proc. wzrostu PKB w przyszłym roku jest możliwe do osiągnięcia. – To jest umiarkowanie ostrożny budżet, gdyby założono tempo wzrostu poniżej 2 proc., to byłby pesymistyczny obraz. Wątpliwości budzi jednak prawie 2-proc. realny wzrost wynagrodzeń w sytuacji spowolnienia i minimalnego wzrostu zatrudnienia – komentuje Bohdan Wyżnikiewicz, wiceprezes Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową.