Wyższe płace w urzędach

Wydatki na wynagrodzenia administracji samorządowej pochłaniają coraz więcej pieniędzy, w 2012 r. o 3–4 proc. więcej niż rok wcześniej.

Aktualizacja: 17.05.2013 06:21 Publikacja: 17.05.2013 00:31

Wyższe płace w urzędach

Foto: Adobe Stock

25,2 mln zł wydał w ubiegłym roku na wynagrodzenia i pochodne pracowników urząd miasta Toruń. To o 3,6 proc. więcej niż w 2011 r. i o 13 proc. więcej niż w 2010 r.

– W 2011 r. ok. 40 proc. pracowników przyznano podwyżki płac – średnio po 400 zł brutto, a w 2012 r. podwyżki otrzymało ok. 25 proc. Stąd wzrost ogólnych wydatków – wyjaśnia Aleksandra Iżycka, rzecznik toruńskiego urzędu. Średnia płaca w 2012 r. wyniosła ok. 3767 zł brutto wobec 3659 zł w 2010 r.

Gdynia na płace wydała w 2012 r. 37,8 mln zł, czyli o 4,3 proc. więcej niż w 2011 r. – W ostatnim czasie odnotowano  wzrost zatrudnienia, który ma związek przede wszystkim z podwyższaniem standardów obsługi – wylicza Joanna Grajter, rzecznik prasowy gdyńskiego urzędu.

9 mld zł na płace

Wydatki na płace wzrosły też w Warszawie – o 2,5 proc., do 613,7 mln zł. Władze tłumaczą, że to efekt wyższej o 2 pkt proc. składki rentowej po stronie pracodawców oraz lekkiego wzrostu zatrudnienia. W sumie, jak wynika z szacunków „Rz", obciążenia z tytułu płac (wraz z pochodnymi) w samorządach w dziale administracja publiczna wzrosły w 2012 r. o ok. 3–4 proc. do ok. 9,1 mld zł.

– Wcale mnie to nie dziwi – komentuje Krzysztof Rybiński, rektor uczelni Vistula. – W 1990 r. mieliśmy ok. 160 tys. urzędników, obecnie – ok. 450 tys., czyli trzy razy więcej. Uzasadnienie jest zawsze to samo – coraz więcej zadań – mówi Rybiński.

Mniej ludzi i nadgodzin

Jak obniżyć wydatki na wynagrodzenia? Zdaniem Rybińskiego konieczna jest redukcja zatrudnienia. – Oczywiście muszą być to przemyślane decyzje, ponieważ cięcia o 10 czy 20 proc. mogą doprowadzić do paraliżu administracji – dodaje.

W Krakowie koszty płac udało się obniżyć o 1,3 proc. w porównaniu z 2011 r. (do 138 mln, a plan na ten rok to 134 mln zł). – Było to możliwe  m.in dzięki: ograniczaniu poziomu zatrudnienia, a  przede wszystkim nieuzupełnianiu luk po odchodzących z pracy – wyjaśnia Jan Machowski, rzecznik krakowskiego urzędu. – Ograniczona została też liczba umów na zastępstwo. Mniej jest dodatków specjalnych i nagród, ekwiwalentów za niewykorzystany urlop wypoczynkowy itp. – dodaje.

– Jednym z narzędzi urealnienia kosztów w administracji samorządowej może być też przekazywanie części zadań na zewnątrz – komentuje Paweł Prokom, prezes Fundacji Inicjatyw Menedżerskich.  Inaczej mówiąc – outsourcing. – Wymaga to przeprowadzania rachunku opłacalności ekonomicznej i uwzględnienia także ewentualnych kosztów społecznych, ale zawsze warto próbować – mówi Prokom.

Prawo musi pomóc

Na razie samorządy nieśmiało podchodzą do outsourcingu. A potencjalnych obszarów, gdzie można przekazywać usługi na zewnątrz, jest sporo: funkcje pomocnicze (jak ochrona i administrowanie budynkami, konserwacja sieci teleinformatycznych, zarządzanie obiektami socjalnymi, itp.), funkcje administracyjno-zarządcze (księgowość, ewidencja, archiwa, rekrutacja i szkolenie kadr) czy nawet funkcje obsługi mieszkańców w zakresie e-administracji.

Krzysztof Rybiński podkreśla, że potrzebne są też  zmiany w prawie – upraszczanie procedur czy znoszenie zbędnych obowiązków biurokratycznych. Pewne jaskółki już się pojawiły – w postaci tzw. II deregulacji przygotowanej przez Ministerstwo Gospodarki oraz ustawy, która ma uelastycznić funkcjonowanie samorządów, przygotowanej przez Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji.

Najwięcej zarabia się w miastach

1. Płace najwyższych władz

- Płace prezydentów największych miast w 2012 r. były bardzo wyrównane – wynika z informacji zebranych przez „Rz". Przykładowo, Paweł Adamowicz (Gdańsk), Wojciech Szczurek (Gdynia), Jacek Majchrowski (Kraków) czy Michał Zaleski (Toruń) otrzymywali średnio na miesiąc ok. 12,3–12,4 tys. zł. Z kolei Hanna Gronkiewicz-Waltz (Warszawa), Rafał Dutkiewicz (Wrocław), Tadeusz Truskolaski (Białystok), Rafał Burski (Bydgoszcz), Wojciech Lubawski (Kielce) zarabiają po ok. 13,3–13,4 tys. zł miesięcznie. Wysokość płac w samorządach jest limitowana przez przepisy – płaca zasadnicza prezydenta z dodatkami, ale bez trzynastki i nagród mogła wynieść maksymalnie 12 365,22 zł na miesiąc.

- Ale szefowie samorządów mogą także osiągać dochody z innych źródeł. I tak – jak wynika z oświadczenia majątkowego Hanny Gronkiewicz-Waltz – jej roczne dochody wyniosły 280 tys. brutto, z czego ok. 160 tys. to płaca prezydenta, a 95 tys. wykładowcy Uniwersytetu Warszawskiego (reszta to przede wszystkim przychody z tytułu z praw autorskich).

- Jacek Majchrowski (prezydent Krakowa), oprócz 165,8 tys. za sprawowanie swojej funkcji (dane za 2011 r.), zarobił 83 tys. zł na Uniwersytecie Jagiellońskim oraz 212,5 tys. zł na Akademii Krakowskiej. Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz zainkasował dodatkowych 146 tys. za wynajem mieszkań, których ma pięć. Wojciech Lubawski (Kielce) uzyskał 30 tys. zł z tytułu udziału w zarządzie samorządowej spółki – Międzygminnego Związku Wodociągów i Kanalizacji.

2. Niższe płace przeciętne

- W 2012 r. przeciętne miesięczne wynagrodzenie w administracji samorządowej wyniosło 3902,83 zł brutto – wynika z najnowszych danych GUS. Najwyższe średnie zarobki są w urzędach miast na prawach powiatu – ok. 4520 zł. Bardzo wysokie, choć spadły w porównaniu z 2011 r., są też płace w urzędach wojewódzkich – 4503 zł. Władze samorządu wojewódzkiego wyjaśniają zwykle, że to z powodu funduszy unijnych. Po pierwsze do obsługi regionalnych programów operacyjnych trzeba zatrudnić fachowców, po drugie ich płace są w części finansowane ze środków pomocowych.  Najgorzej uposażani są pracownicy administracji powiatowej – przeciętnie jest to 3465,50 zł na miesiąc brutto.

- W przekroju regionalnym najwyższe płace otrzymują urzędnicy najbardziej rozwiniętych, najbogatszych województw. Na Mazowszu, choć średnią mogą zawyżać urzędy zlokalizowane w Warszawie, przeciętna to 4579 zł brutto, zaś w warszawskim magistracie (jak informuje nas Urząd Miasta Warszawy) – 4850 zł. Na Dolnym Śląski administracja samorządowa dostaje średnio 4263 zł brutto.

- Najniższymi płacami charakteryzują się samorządy woj. kujawsko-pomorskiego (ok. 3,5 tys. zł miesięcznie brutto), warmińsko-mazurskiego (ok. 3,53 tys. zł) i łódzkiego (3,6 tys. zł). W tych pierwszych regionach płace we wszystkich typach administracji są bardzo wyrównane – od 3,34 tys. zł w powiatach do 3,76 tys. zł w urzędach marszałkowskich w woj. kujawsko-pomorskim i od 3,4 do 3,9 tys. zł w woj. warmińsko-mazurskim.

3. Niskie podwyżki

- W 2012 r. płace w samorządach wzrosły średnio o 2,1 proc. w stosunku do 2011 r., gdy rok do roku było to 6,3 proc. Pokazuje to, że chociaż samorządów nie obowiązuje zakaz wzrostu funduszy płac (tak jak w administracji centralnej), to same starają się one oszczędzać w trudniej sytuacji budżetowej.

- W niektórych urzędach zwyżki płac były jednak w 2012 r. ponadprzeciętne. Przykładowo średnie zarobki w całej administracji samorządowej w woj. łódzkim zwiększyły się o 5,3 proc., w urzędach gmin i miast było to 6,3 proc. Z kolei w części kraju średnie zarobki spadły – np. w administracji wojewódzkiej na Mazowszu (o 14,4 proc.), na Pomorzu (o 3,7 proc.) czy w woj. kujawsko-pomorskim.     —acw

25,2 mln zł wydał w ubiegłym roku na wynagrodzenia i pochodne pracowników urząd miasta Toruń. To o 3,6 proc. więcej niż w 2011 r. i o 13 proc. więcej niż w 2010 r.

– W 2011 r. ok. 40 proc. pracowników przyznano podwyżki płac – średnio po 400 zł brutto, a w 2012 r. podwyżki otrzymało ok. 25 proc. Stąd wzrost ogólnych wydatków – wyjaśnia Aleksandra Iżycka, rzecznik toruńskiego urzędu. Średnia płaca w 2012 r. wyniosła ok. 3767 zł brutto wobec 3659 zł w 2010 r.

Pozostało 93% artykułu
Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli