Reklama
Rozwiń

Opłaca się sprzedawać grosze w skupie złomu

Monety. Gdyby ktoś wpadł na szalony pomysł, by wymienić na groszówki średnią pensję, a potem je sprzedał w skupie, zarobiłby ok. 5,5 tys. zł.

Publikacja: 12.11.2013 11:22

Opłaca się sprzedawać grosze w skupie złomu

Foto: Fotorzepa

Problemem mógłby być tylko transport, bo średnia pensja w 1-groszówkach to ponad 600 kg – zauważa „Bloomberg Businessweek Polska".

Tygodnik wylicza: 1 kg monet (ok. 610) nominalnie jest wart 6,1 zł. W skupie można za niego dostać 15 zł. Różnica to prawie 9 zł. Wszystko przez stop, z którego są bite „miedziaki". To miedź, cynk i mangan, a rynkowe ceny miedzi w ostatnich 10 latach wzrosły 2,5-krotnie. M.in. właśnie dlatego koszty wytwarzania monet kilkakrotnie przewyższają dziś ich wartość. Narodowy Bank Polski nie ma jednak innego wyjścia – choć to nieopłacalne, musi je bić. Dla oszczędności zlecił to ostatnio angielskiej mennicy.

– Nie trafiły do nas informacje, by proceder sprzedawania bilonu do skupów złomu miał charakter masowy – mówi Przemysław Kuk z NBP.

Businessweek" zadzwonił jednak do kilku. W dwóch z czterech sprzedaż monet nie stanowiła kłopotu.

– Obecnie nie funkcjonuje żaden przepis, który chroniłby wprost pieniądz obiegowy – przyznaje Kuk. – Także na świecie niszczenie pieniędzy nie podlega penalizacji.

Skupy złomu nie powinny przyjmować monet z innego powodu – z uwagi na zapis w ustawie o odpadach, która określa, co jest odpadem. – Monet obiegowych nie sposób podciągnąć pod pojęcie odpadu – tłumaczy rzecznik NBP.

Szaleńcom, którzy by chcieli zamieniać pensje na grosze, a następnie je wozić do skupu, plany pokrzyżuje też zamiana stopu na tańszy, który sprawi, że sprzedaż monet u złomiarzy nie będzie już opłacalna. Nie zmienia to jednak faktu, że „miedziaki" cały czas pozostaną kłopotem dla banku centralnego.

- "Żegnamy was, grosze", czytaj w "Bloomberg Businessweek Polska".

Problemem mógłby być tylko transport, bo średnia pensja w 1-groszówkach to ponad 600 kg – zauważa „Bloomberg Businessweek Polska".

Tygodnik wylicza: 1 kg monet (ok. 610) nominalnie jest wart 6,1 zł. W skupie można za niego dostać 15 zł. Różnica to prawie 9 zł. Wszystko przez stop, z którego są bite „miedziaki". To miedź, cynk i mangan, a rynkowe ceny miedzi w ostatnich 10 latach wzrosły 2,5-krotnie. M.in. właśnie dlatego koszty wytwarzania monet kilkakrotnie przewyższają dziś ich wartość. Narodowy Bank Polski nie ma jednak innego wyjścia – choć to nieopłacalne, musi je bić. Dla oszczędności zlecił to ostatnio angielskiej mennicy.

Finanse
Listy zastawne: klucz do tańszych kredytów mieszkaniowych?
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Finanse
Otwarcie na dialog, czekanie na konkretne działania
Finanse
Putin gotowy na utratę zamrożonych aktywów. Już nie chce kupować boeingów
Finanse
Donald Trump wybiera nowego szefa Fed. Kandydat musi spełniać podstawowy warunek
Finanse
Holistyczne spojrzenie na inwestora