Problemem mógłby być tylko transport, bo średnia pensja w 1-groszówkach to ponad 600 kg – zauważa „Bloomberg Businessweek Polska".
Tygodnik wylicza: 1 kg monet (ok. 610) nominalnie jest wart 6,1 zł. W skupie można za niego dostać 15 zł. Różnica to prawie 9 zł. Wszystko przez stop, z którego są bite „miedziaki". To miedź, cynk i mangan, a rynkowe ceny miedzi w ostatnich 10 latach wzrosły 2,5-krotnie. M.in. właśnie dlatego koszty wytwarzania monet kilkakrotnie przewyższają dziś ich wartość. Narodowy Bank Polski nie ma jednak innego wyjścia – choć to nieopłacalne, musi je bić. Dla oszczędności zlecił to ostatnio angielskiej mennicy.
– Nie trafiły do nas informacje, by proceder sprzedawania bilonu do skupów złomu miał charakter masowy – mówi Przemysław Kuk z NBP.
„Businessweek" zadzwonił jednak do kilku. W dwóch z czterech sprzedaż monet nie stanowiła kłopotu.
– Obecnie nie funkcjonuje żaden przepis, który chroniłby wprost pieniądz obiegowy – przyznaje Kuk. – Także na świecie niszczenie pieniędzy nie podlega penalizacji.