– Nasze 25 miejsce w UE pod względem innowacyjności jest niewystarczające. Chcemy to zmienić skupiając się m.in. na rozwoju branży związanej z przemysłem kosmicznym – mówi Otylia Trzaskalska-Stroińska z Departamentu Innowacji i Przemysłu Ministerstwa Gospodarki.
Do Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) Polska przystąpiła w listopadzie 2012 roku. Po 1,5 roku Związek Pracodawców Sektora Kosmicznego ma już 26 członków. – Aktywnie szukamy partnerów do promocji naszych przedsiębiorców. Luksemburg to światowy lider w tej branży i właśnie dlatego widzimy tu duży potencjał do współpracy – zauważa Otylia Trzaskalska-Stroińska. Takie podejście ma uzasadnienie w faktach i aktywności Księstwa Luksemburga m.in. w zakresie technologii satelitarnej.
Współpraca z Luksemburgiem nie jest pomysłem tak odległym, jak mogło by się to wydawać. Pod koniec marca Księstwo odwiedziła polska delegacja przedstawicieli firm, które mogą być komplementarne w kosmicznej produkcji dla tych działających w Luksemburgu. Zgodnie z zasadami działalności ESA, w uproszczeniu, dany kraj może dostawać zlecenia na projekty, zatem i pieniądze za ich wykonanie, tylko z dziedzin, na jakie płaci składkę. Każde państwo wybiera je na podstawie specjalizacji lokalnych firm. Jeśli jednak dwa kraje przystąpią do projektu razem, wystarczy, że tylko jeden z nich bierze udział w danym „programie opcjonalnym".
- Kontakty, które zostały nawiązane podczas niedawnej wizyty przedstawicieli polskiej branży kosmicznej w Luksemburgu są bardzo obiecujące. Polskie firmy mają wiele specjalizacji, których na naszym rynku brakuje. Widzę duże szanse na nawiązanie współpracy – mówi Marc Serres, dyrektor w Departamencie Kosmosu w luksemburskim Ministerstwie Gospodarki.
Projekty, w których strony widzą szczególnie duży potencjał do współpracy tom.in. system AIS (Automatic Ship Identification System). Luksemburg, pionier w tej dziedzinie, jest operatorem dwóch mikrosatelit należących do firmy Luxspace. Inny niezwykle ważny projekt to system ADS-B (Automatic Dependent Surveillance-Broadcast). Kilka miesięcy temu SES Techcom wystrzelił w kosmos pierwszy na świecie system, który może odbierać sygnały z transponderów umieszczanych na samolotach. Dzięki nowatorskiemu rozwiązaniu będzie teraz można namierzyć samolot przy pomocy satelity, a nie jak dotychczas jedynie za pośrednictwem odbiorników naziemnych. Oznacza to, że pozycję samolotu nadawaną przez transponder (bezprzewodowy nadajnik komunikujący się w czasie rzeczywistym) będzie teraz można śledzić także, gdy znajduje się on nad morzem czy oceanem. Zdaniem luksemburskim ekspertów polskie firmy mogłyby wesprzeć ten projekt.