Wiadomo, że budżetowe wpływy do budżetu z głównych podatków: VAT i akcyzy, kuleją, zaskakujące jednak wyniki przynosi porównanie Polski z innymi krajami UE. Okazuje się, że o ile Polska należy do grupy państw o najwyższym wzroście gospodarczym, o tyle jesteśmy też w gronie krajów o najniższej dynamice dochodów z podatków od konsumpcji i produkcji.
Jak w kryzysie
W 2013 r. wpływy z VAT, akcyza i cła (czyli według metodologii UE podatku od produkcji i importu) wzrosły w Polsce tylko o 0,7 proc. Gorzej było tylko na Cyprze, w Grecji, we Włoszech, w Bułgarii i Portugalii. W 2012 r. dochody państwa z tego tytułu były w Polsce o 2,2 proc. niższe niż rok wcześniej, gorszy wynik zanotowały tylko Grecja, Portugalia i Słowacja.
W sumie średnio w ostatnich dwóch latach (2012–2013) VAT i akcyza były u nas o 1,9 proc. niższe niż w najlepszym w ostatniej pięciolatce 2011 roku. Jeśli porównamy zmianę z tym rokiem, daje nam to czwartą pozycję od końca – okazaliśmy się lepsi tylko od Grecji, Portugalii i Cypru, czyli krajów, które przeszły głębokie załamanie gospodarcze. Tymczasem polski PKB (w ujęciu nominalnym) rósł w tym czasie prawie najszybciej w Europie.
Oznacza to, że Polska należy do krajów, które podatkowo najbardziej ucierpiały na drugiej fali kryzysu. Dla porównania, w takich krajach jak Czechy, Finlandia czy Słowenia gospodarka kurczyła się dwa lata z rzędu, a mimo to wpływy z VAT i akcyzy nie spadły ani razu.
– W latach 2012–2013 warunki gromadzenia dochodów podatkowych były wyjątkowo niesprzyjające pomimo wzrostu gospodarczego, najgorsze od 2004 r. – przyznaje Ministerstwo Finansów w „Wieloletnim planie finansowym państwa". I dodaje: „Dla finansów publicznych oznacza to sytuację zbliżoną do obserwowanej w innych krajach w okresie recesji gospodarczej".