Reklama
Rozwiń

Kraje konkurują regulacjami

Choć konkurencję zwykle postrzega się jako domenę firm zabiegających o przekładające się na ich wyniki względy klientów, to w praktyce między sobą konkurują również państwa.

Publikacja: 06.10.2014 12:09

Państwa z kolei zabiegają o względy firm, co przekłada się na wpływy podatkowe. ?– Głównym polem, na którym konkurują między sobą państwa, są regulacje dotyczące konkurencji – powiedział Andrzej Olechowski, przewodniczący rady nadzorczej banku City Handlowy, otwierając panel dyskusyjny „Jak dziś konkuruje świat?",  który odbył się w miniony czwartek podczas czwartej edycji Europejskiego Forum Nowych Idei (EFNI) w Sopocie.

Były minister finansów zauważył, że konkurencja to bardzo kłopotliwe słowo. ?– Wielu kojarzy się ono z walką, z destrukcją, z czymś przeciwnym współpracy i solidarności, które z kolei są cenionymi wartościami. Ale konkurencja może wynikać też z chęci tworzenia. Pojawiają się ludzie, którzy chcą zrobić coś taniej, lepiej niż inni. Nowe dzieła powstają więc nie dlatego, że ludzie chcą niszczyć, tylko dlatego, że chcą tworzyć – tłumaczył wagę odpowiednich regulacji.

Regulacyjna mgła ?nad Europą

Uczestnicy debaty zastanawiali się, czy nadal obowiązuje popularna w połowie minionego wieku zasada, że „co dobre dla General Motors, jest dobre dla Ameryki". I próbowali określić, czy Unia Europejska stwarza działającym na jej obszarze spółkom odpowiednie warunki, aby mogły skutecznie konkurować na arenie międzynarodowej, i jak przekłada się to na perspektywy wzrostu unijnej gospodarki. Wnioski były raczej pesymistyczne. Także słuchacze debaty, jak pokazał przeprowadzony wśród nich sondaż, w zdecydowanej większości (ponad 80 proc.) byli zdania, że otoczenie regulacyjne w UE nie sprzyja rozwojowi jej gospodarki.

– Sektor finansowy niewątpliwie popełnił przed kryzysem wiele błędów. Zmiany regulacji były więc potrzebne. W latach 2008–2009 politycy i regulatorzy wykonali kawał dobrej roboty, zapobiegając przekształceniu się kryzysu finansowego w katastrofę. Ale kilka lat po tym kryzysie ich perspektywa jest zanadto skupiona na przeszłości zamiast na umożliwianiu wzrostu gospodarczego – zauważył Marc Merlino, dyrektor City ds. bankowości globalnej.

Skupienie się europejskich regulatorów na walce z kryzysem i poprawie stabilności sektora finansowego sprawiły, że inne sektory zeszły w oczach decydentów na dalszy plan

Jak tłumaczył, przejrzystość i konkurencyjność idą w parze, tymczasem w branży finansowej mamy dziś do czynienia z regulacyjną mgłą. Uniemożliwia ona instytucjom finansowym rozwój i odbudowę reputacji. – Jeśli nie odbudujemy zaufania do sektora bankowego, może w nim dojść do drenażu talentów, bo potencjalni zdolni pracownicy będą woleli się zatrudnić w innych branżach. To może negatywnie wpłynąć na gospodarkę – wskazywał.

Konieczna ?jest przewidywalność

Na domiar złego skupienie się europejskich regulatorów na walce z kryzysem i poprawie stabilności sektora finansowego sprawiło, że inne sektory zeszły w oczach decydentów na dalszy plan. To także uderzyło w konkurencyjność Europy.

Wprawdzie, jak zauważyła Beata Stelmach, szefowa General Electric w Polsce i krajach bałtyckich, to samo działo się w USA, ale tamtejszej gospodarce pomógł energetyczny boom związany z wydobyciem gazu łupkowego. – Kilkanaście lat temu nikt się nie spodziewał, że sytuacja USA tak się odmieni dzięki gazowi łupkowemu. Spadek kosztów energii przyciąga na amerykański rynek inwestorów z branż, które wcześniej się tam zwijały, np. chemicznej. Gdy okazało się, że w Europie też taka możliwość istnieje, poświęciliśmy się dyskusjom dotyczącym środowiska i regulacji, co proces eksploatacji złóż łupkowych bardzo spowolniło – powiedziała.

W tym kontekście szefowa GE, podobnie jak wielu innych przedstawicieli biznesu obecnych na czwartej edycji EFNI, zaapelowała o większą przejrzystość i przewidywalność regulacji. – Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy potrzebujemy więcej czy mniej regulacji. Z pewnością jednak potrzebna jest przewidywalność. Potrzebna jest znajomość kierunku rozwoju regulacji. Bałagan nikomu nie pomaga – tłumaczyła Stelmach. Jak dodała, przejrzystości prawa będzie sprzyjała negocjowana od ub.r. umowa o wolnym handlu i przepływie kapitału między UE i USA, znana jako transatlantyckie partnerstwo w dziedzinie handlu i inwestycji (TTIP).

Przejrzystości prawa będzie sprzyjała negocjowana od ub.r. umowa o wolnym handlu i przepływie kapitału między UE i Stanami Zjednoczonymi

Zdaniem Stelmach w konkurencji z innymi regionami Europa nie jest jednak skazana na porażkę. – Trzeba się skupić na obszarach, w których możemy wygrać, np. poprzez zastosowanie innowacyjnych rozwiązań, wdrażanie wyników badań i rozwoju. Wyzwania środowiskowe mogą np. rozwiązać tylko regiony najbardziej innowacyjne – wskazywała.

Europa ?wciąż ma szanse

Także Adam Jasser, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, podkreślał, że nie wolno przesadzać z narzekaniem na unijną konkurencyjność.  – Jak widać na przykładzie Niemiec, marka Europa nie ma się wcale najgorzej – powiedział.

Według niego na kwestię konkurencyjności należy patrzeć w nieco szerszej perspektywie. – Europa to nie jest jakiś ocean nieszczęścia. Choć elastyczność gospodarki USA jest imponująca, także ten kraj ma swoje problemy, np. rosnące nierównością społeczną. Problemy mają też kraje BRIC (Brazylia, Rosja, Indie, Chiny – red.), które miały pędzić naprzód. Europa musi się starać zachować równowagę między kohezją społeczną a konkurencyjnością. Nie może np. ignorować wysokiej stopy bezrobocia wśród młodych, koncentrując się jedynie na długoterminowych reformach, które mają poprawić jej konkurencyjność w perspektywie 20 lat – tłumaczył były sekretarz stanu w Kancelarii Premiera Tuska.

Andrzej Olechowski zauważył zaś, że regulacje regulacjom nierówne. – Dawniej często były one wynikiem lobbingu rozmaitych grup interesu lub motywów protekcjonistycznych. Dzisiaj protekcjonizm i korupcja mają na szczęście mniejsze znaczenie – powiedział.

Dodał jednak, że z kolei zauważalna jest konkurencja między regulatorami, zabiegającymi m.in. o prestiż. Na zjawisko to uwagę zwrócił również Kalman Mizsei. Węgierski ekonomista, obecnie szef unijnej misji doradczej ds. reformy sektora bezpieczeństwa cywilnego na Ukrainie, zaapelował do regulatorów całego świata o współpracę przy tworzeniu prawa, które inaczej będzie niespójne.

Polacy w globalnej konkurencji

Panelowi dyskusyjnemu „Jak dziś konkuruje świat?" towarzyszyła gala finałowa pierwszej edycji konkursu „Emerging Market Champions Awards", organizowanego ?przez Fundację Kronenberga (działa przy banku Citi Handlowy) ?i Konfederację Lewiatan pod patronatem prezydenta RP. Nagroda ma być przyznawana corocznie tym polskim spółkom, które prowadzą skuteczną ekspansję zagraniczną, stając się w efekcie biznesowymi ambasadorami Polski.

Inauguracyjną nagrodę otrzymał KGHM Polska Miedź, wyłoniony spośród 36 firm wytypowanych przez ekspertów związanych ?z polską gospodarką i środowiskiem biznesowym. Lubiński koncern wydobywczy kilka dni temu otworzył kopalnię miedzi i molibdenu Sierra Gorda w Chile, a niespełna trzy lata temu kupił kanadyjską spółkę Quadra, co do dziś jest największym zagranicznym przejęciem w historii polskiego biznesu.

– Jest to niezwykłe wyróżnienie dla nas i dla wszystkich pracowników KGHM za to, że od kilku lat staramy się wcielić ideę bycia firmą globalną, która ma konkurować na rynku międzynarodowym w zakresie miedzi, molibdenu, srebra czy też innych metali – powiedział na wyświetlonym w trakcie gali nagraniu Herbert Wirth, prezes koncernu, który w związku z otwarciem kopalni Sierra Gorda przebywał w Chile.

Państwa z kolei zabiegają o względy firm, co przekłada się na wpływy podatkowe. ?– Głównym polem, na którym konkurują między sobą państwa, są regulacje dotyczące konkurencji – powiedział Andrzej Olechowski, przewodniczący rady nadzorczej banku City Handlowy, otwierając panel dyskusyjny „Jak dziś konkuruje świat?",  który odbył się w miniony czwartek podczas czwartej edycji Europejskiego Forum Nowych Idei (EFNI) w Sopocie.

Były minister finansów zauważył, że konkurencja to bardzo kłopotliwe słowo. ?– Wielu kojarzy się ono z walką, z destrukcją, z czymś przeciwnym współpracy i solidarności, które z kolei są cenionymi wartościami. Ale konkurencja może wynikać też z chęci tworzenia. Pojawiają się ludzie, którzy chcą zrobić coś taniej, lepiej niż inni. Nowe dzieła powstają więc nie dlatego, że ludzie chcą niszczyć, tylko dlatego, że chcą tworzyć – tłumaczył wagę odpowiednich regulacji.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Finanse
Listy zastawne: klucz do tańszych kredytów mieszkaniowych?
Finanse
Otwarcie na dialog, czekanie na konkretne działania
Finanse
Putin gotowy na utratę zamrożonych aktywów. Już nie chce kupować boeingów
Finanse
Donald Trump wybiera nowego szefa Fed. Kandydat musi spełniać podstawowy warunek
Finanse
Holistyczne spojrzenie na inwestora