Zestawienie dostało rosyjskie ministerstwo rolnictwa. Białorusini policzyli sobie dostawy po 43 ruble za dolara, a więc o ponad 10 rubli mniej niż obecnie wynosi kurs. Po tym jak Rosja sama zabroniła swoim importerom kupowania żywności w Unii oraz USA, Norwegii i Australii, Białoruś stała się głównym dostawcą wielu towarów, przede wszystkim mleka, masła i nabiału. W przyszłym roku Mińsk jest gotowy dostarczyć Rosji 956 tys. ton mleka i nabiału ( w tym roku jest to 772 tys. ton) W tym 100 tys. ton mleka odtłuszczonego, , 36 tys. ton mleka w proszku, 60 tys. ton mleka skondensowanego, 52 tys ton serwatki, 72 tys ton masła, 176 tys ton serów i twarogów i 460 tys. ton nabiału (jogurty, kefiry itp).
Za tonę Białorusini policzyli sobie 712,8 dolara (w tym roku jest to 621,3 dolara). Zdaniem analityka Aleksandra Krasnoszczekowa z Rosyjskiego Związku Producentów Mleka, Rosja nie potrzebuje tak dużego importu białoruskiego nabiału. Rosyjscy mleczarze w tym roku zwiększyli produkcję np. mleka w proszku o 30 proc.. Gazeta Izwiestia dowiedziała się, że Rosjanie odrzucili białoruską ofertę i chcą kupić tyle nabiału co w tym roku.