Do 4,58 proc. rosło w poniedziałkowe popołudnie oprocentowanie polskich papierów dziesięcioletnich, a to oznacza, że było już o 5 pkt baz. wyżej od ubiegłotygodniowego zamknięcia. W porównaniu z końcem marca wzrost sięga aż 44 pkt baz. Co więcej, dochodowość polskich obligacji dziesięcioletnich jest najwyżej od początku kwietnia, kiedy rynek zaktualizował – wsłuchując się w zapowiedzi z RPP – oczekiwania odnośnie do obniżek stóp procentowych w Polsce. Przypomnijmy, że na majowym posiedzeniu RPP zdecydowała o cięciu stóp o 50 pkt baz. Przewodniczący Adam Glapiński podkreślał jednak, że taki ruch nie musi od razu oznaczać początku cyklu obniżek.
Rentowności polskich papierów skarbowych rosną od początku czerwca, czyli od II tury wyborów prezydenckich, w których zwyciężył kandydat opozycji Karol Nawrocki. To może być jedna z przyczyn ostudzenia nastrojów na rynku długu, ale oczywiście niejedyna. Za nami także czerwcowe posiedzenie RPP, która tym razem nie zmieniła poziomu stóp procentowych. Z komunikatu i wystąpienia prezesa Glapińskiego można wnioskować, że w lipcu stopy procentowe także się nie zmienią, co też jest poniekąd wbrew oczekiwaniom sprzed kilku tygodni. Inwestorzy wyczekują także na środowe głosowanie nad wotum zaufania dla rządu, będące następstwem wyborczej porażki kandydata koalicji Rafała Trzaskowskiego. Część koalicjantów wciąż jeszcze nie zadeklarowała jasno poparcia dla obecnego rządu.
Czytaj więcej
Dla sektora bankowego mija właśnie złota era względnej wygody. Teraz, aby pozostać konkurencyjnym...
– Obecną sytuację polskiego rynku obligacji, gdzie rentowności obligacji dziesięcioletnich są powyżej 5,5 proc., traktujemy jako jedną z ostatnich okazji – wskazuje Kamil Cisowski, dyrektor analiz i doradztwa inwestycyjnego, Dom Inwestycyjny Xelion, w najnowszej odsłonie barometru inwestycyjnego Xeliona.