Obligacje wracają do łask. Banki znowu kupują rządowy dług

Rosną szanse, że resort finansów bez problemów zrealizuje rekordowo wysokie potrzeby pożyczkowe w 2024 r. Banki wracają do roli głównego podmiotu finansującego budżet.

Aktualizacja: 12.01.2024 06:13 Publikacja: 12.01.2024 03:00

Obligacje wracają do łask. Banki znowu kupują rządowy dług

Foto: Adobe Stock

Stopień sfinansowania potrzeb pożyczkowych brutto w 2024 r. wynosi już ok. 31 proc. – poinformowało kilka dni temu Ministerstwo Finansów w odpowiedzi na pytania PAP. Według naszych szacunków oznacza to, że rządowi udało się pozyskać na rynkach ok. 139 mld zł z planowanej na cały rok ogromnej kwoty 450 mld zł.

W dużym stopniu przyczyniły się do tego emisje jeszcze z poprzedniego roku, ale też całkiem nieźle wypadły styczniowe przetargi. I tak 5 stycznia udało się sprzedać papiery za 8,8 mld zł, a 4 stycznia – przy dużym popycie ze strony inwestorów zagranicznych – obligacje denominowane w unijnej walucie o łącznej wartości nominalnej 3,75 mld euro (czyli ok. 16 mld zł).

Rekordowe potrzeby

Takie wyniki mogą zmniejszyć ryzyka dotyczące realizacji tegorocznych potrzeb budżetowych. A przypomnijmy, że są one rekordowo wysokie. Jak wynika z projektu ustawy budżetowej, potrzeby netto mają wynieść ok. 252 mld zł wobec ok. 152 mld zł w 2023 r., a brutto – 450 mld zł wobec 290 mld zł w 2023 r. Jeszcze niedawno eksperci obawiali się, że resort finansów może być zmuszony do oferowania inwestorom lepszych warunków ze szkodą dla Skarbu Państwa, tak by w ogóle obligacje kupiono.

Na razie takich trendów nie widać. W pierwszej dekadzie stycznia rentowność polskich dziesięcioletniech obligacji skarbowych wahała się w przedziale 5,01–5,35 proc. To nieco więcej niż lokalne minima w grudniu 2023 r., ale można też mówić, że od czasu wyborów parlamentarnych w październiku 2023 r. polski dług jest wyraźnie lepiej wyceniany.

Czytaj więcej

Skąd wziąć pieniądze na realizację obietnic

Banki wróciły do gry

Pomaga tu oczywiście spadająca inflacja i oczekiwania inwestorów co do kształtowania się stóp procentowych NBP. Jeśli inwestorzy spodziewają się obniżek stóp w Polsce, a przynajmniej braku podwyżek, wpływa to pozytywnie na wyceny instrumentów dłużnych, w tym obligacji Skarbu Państwa.

Ważne też, że w takich warunkach na rynek długu, jako aktywny gracz, wróciły polskie banki komercyjne. – Można nawet powiedzieć, że – jak pokazał początek roku – banki wróciły do roli głównego podmiotu finansującego budżet – komentuje Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku Śląskiego.

Z danych Ministerstwa Finansów wynika, że na koniec października 2023 r. (to najświeższe dane) w rękach banków komercyjnych znajdowało się ok. 430 mld zł długu Skarbu Państwa. To o niemal 50 mld zł więcej niż rok wcześniej i 69 mld zł więcej niż w lokalnym dołku w styczniu 2023 r.

Prognozy na 2024 r.

Taki wzrost oznacza pewną zmianę trendu w 2021 i 2022 r., gdy zaangażowanie banków spadało ze względu na niekorzystne warunki rynkowe związane z oczekiwaniami co do kierunków polityki pieniężnej. W okresie maj 2021 – styczeń 2023 to zaangażowania zmniejszyło się łącznie o ok. 48 mld zł, co nie jest wielkim spadkiem.

Co ważniejsze, można spodziewać się też utrzymania apetytu banków na rządowe obligacje w całym 2024 r.

– Szacujemy spory popyt ze strony tego sektora – ocenia Benecki. – Banki będą kupować bardzo dużo papierów skarbowych w tym roku – uważa też Karol Pogorzelski, ekonomista Banku Pekao.

To nie polityka, tylko kalkulacja

Przy czym eksperci zastrzegają, że skłonność banków komercyjnych do finansowania potrzeb rządu nie wynika z jakichś sympatii czy antypatii politycznych, ale głównie z prostej przyczyny – nadpłynności sektora szacowanej na kilkaset miliardów złotych.

Akcja kredytowa mocno kuleje już od pewnego czasu, za to depozyty klientów w bankach dynamicznie rosną. Na koniec listopada, według danych BNP, wartość kredytów dla sektora niefinansowego wyniosła 1,15 bln zł, co oznacza spadek rok do roku o 3 proc., za to wartość depozytów wzrosła o 10 proc. – do 1,77 bln zł. – Jednocześnie spada wskaźnik kredyty do depozytów. Jeśli wynosi on przykładowo 75 proc., to znaczy, że z każdej złotówki depozytów tylko 75 gr jest przekształcanych na kredyt, a 25 gr „zostaje” w banku i może być wykorzystane np. na zakup obligacji – wyjaśnia Pogorzelski.

Efekt wypychania

W całym 2024 r. relacja kredytów do depozytów niewiele się zmieni, na co wpływ będzie miała głównie strona kredytowa. Ze względu na wciąż relatywnie wysokie koszty pożyczania (przykładowo Pekao przedstawił w czwartek prognozę, że stopy procentowe pozostaną na niezmienionym poziomie w 2024 r., jak i 2025 r.) nikt nie przewiduje znaczącego odbicia ani w pożyczkach dla przedsiębiorstw, ani dla klientów indywidualnych (z wyjątkiem kredytów mieszkaniowych w ramach projektowanego rządowego programu „Mieszkania na start”).

– Wysoki popyt na obligacje skarbowe może oczywiście cieszyć rząd, bo to znakomicie ułatwia realizację potrzeb budżetowych – ocenia Rafał Benecki. – Jednak główną rolą banków jest finansowanie gospodarki. I patrząc z tego punktu widzenia, lepiej byłoby, gdyby efekt wypychania kredytów dla klientów przez kredyt dla rządu nie był tak intensywny – dodaje.

Stopień sfinansowania potrzeb pożyczkowych brutto w 2024 r. wynosi już ok. 31 proc. – poinformowało kilka dni temu Ministerstwo Finansów w odpowiedzi na pytania PAP. Według naszych szacunków oznacza to, że rządowi udało się pozyskać na rynkach ok. 139 mld zł z planowanej na cały rok ogromnej kwoty 450 mld zł.

W dużym stopniu przyczyniły się do tego emisje jeszcze z poprzedniego roku, ale też całkiem nieźle wypadły styczniowe przetargi. I tak 5 stycznia udało się sprzedać papiery za 8,8 mld zł, a 4 stycznia – przy dużym popycie ze strony inwestorów zagranicznych – obligacje denominowane w unijnej walucie o łącznej wartości nominalnej 3,75 mld euro (czyli ok. 16 mld zł).

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Banki
Lista hańby. Największe banki UE wciąż wspierają rosyjską wojnę
Banki
Lepszy początek roku Deutsche Banku, gorszy BNP Paribas
Banki
Saga frankowa drenuje banki. Czy uchwała Sądu Najwyższego coś zmieni?
Banki
Zmiany w zarządzie największego polskiego banku. Nowy wiceprezes PKO
Materiał Partnera
Kredyt Unia to wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?