Młodych nie ciągnie do rynku kapitałowego. Brakuje rąk do pracy

Młodzi ludzie nie garną się do tego, by wiązać się z rynkiem kapitałowym. Konkurencja innych branż jest duża, a nie bez znaczenia są również finanse.

Publikacja: 15.12.2023 03:00

Waldemar Markiewicz, prezes Izby Domów Maklerskich

Waldemar Markiewicz, prezes Izby Domów Maklerskich

Foto: R. Gardziński

24 osoby zdały ostatni egzamin na maklera papierów wartościowych, który odbył się w październiku. We wrześniu sześć osób zdobyło z kolei licencję doradcy inwestycyjnego. Nie są to liczby, które robią wrażenie. Przedstawiciele firm inwestycyjnych mówią wprost: jest problem z nowymi ludźmi, a praca czeka i może być jej jeszcze więcej.

Wieloletni problem

Jak podkreśla Paweł Cymcyk, prezes Związku Maklerów i Doradców, na liczbę ofert pracy dla maklerów i doradców w ostatnim czasie nie można narzekać.

– Osoby z licencją maklerską i doradczą pracują często jako analitycy przy tworzeniu rekomendacji inwestycyjnych, zajmują się doradztwem inwestycyjnym czy tradingiem. To poważne funkcje, a posiadacze licencji są potrzebni na finansowym rynku pracy. Uważnie monitorujemy cały finansowy rynek pracy i widzimy, że maklerów i doradców ostatnio szukają zarówno podmioty duże (jak BM BNP Paribas Bank Polska, Noble Securites, BM BDM), jak i mniejsze (Ostoja TFI, Amathus TFI, Ceres DI). Osoby z kilkuletnim doświadczeniem wpasują się w kilka ofert miesięcznie. Dodatkowo w ostatnich dwóch miesiącach szczególnie dobry czas mają specjaliści ds. ryzyka, na których widzimy zapotrzebowanie największe od kilku lat – mówi Cymcyk.

Czytaj więcej

Dla kogo znajdzie się praca w 2024 r.? Wiemy też, kto dostanie podwyżki

Problem leży jednak gdzie indziej. Dopływ nowych ludzi na rynek kapitałowy w ostatnich latach jest mocno ograniczony. Młodzi ludzie mają dziś w czym wybierać, a rynek kapitałowy również pod względem oferowanych wynagrodzeń zaczął ustępować innym branżom. Do tego wciąż mamy do czynienia z postrzeganiem rynku. – To problem, który nie pojawił się w ostatnim czasie – zwraca uwagę Waldemar Markiewicz, prezes Izby Domów Maklerskich, który podkreśla, że zaczął on narastać po antyreformie OFE z 2014 r. – Osłabiła ona reputację i atrakcyjność rynku kapitałowego jako miejsca pracy. Ludzie nie widzieli tam szans na rozwój i stąd wzięła się luka pokoleniowa. Rynek przestał być pierwszym wyborem młodych talentów, którzy dzisiaj szukają zatrudnienia w innych działach związanych z finansami – mówi Markiewicz.

Problem dostrzega także Cymcyk. – Również do nas docierają głosy pracodawców, że brakuje młodych osób z licencją chętnych do pracy. Dlatego w ofertach rekrutacyjnych coraz częściej umieszczane jest wymaganie „chęci podejścia do egzaminów licencyjnych”. Z perspektywy pracodawcy to komfortowa formuła, bo zwiększa pulę potencjalnych kandydatów oraz precyzuje ścieżkę rozwoju pracownika – mówi szef ZMiD.

Przedstawiciele firm inwestycyjnych przyznają, że dzisiaj doświadczenie wcale nie jest kartą przetargową przy rekrutacji.

– BM Pekao nieustannie szuka osób, które mogą wzmocnić zespół, ponieważ sami w sposób ciągły rozwijamy naszą działalność. Przed nami nowe wyzwania regulacyjne, a sam sposób działania firm inwestycyjnych wymaga podejścia projektowego w coraz większej ilości działów. Poszukujemy osób otwartych, gotowych do nauki, niekoniecznie wymagamy dużego doświadczenia na rynkach kapitałowych, które przecież coraz dynamiczniej się zmieniają. Inwestujemy w technologię, nowe kanały i sposoby kontaktu z klientem. Szczególnie zależy nam na dobrym rozpoznaniu nowych trendów inwestycyjnych popularnych wśród młodych inwestorów, a nikt lepiej nie zna ich potrzeb jak oni sami. Odzew na nasze rekrutacje jest dość duży, choć nie zawsze łatwo jest znaleźć osobę na bardziej wyspecjalizowane stanowisko – mówi Marcin Wlazło, dyrektor BM Pekao.

Czekając na ożywienie

Poprawa nastrojów na rynku kapitałowym może być zwiastunem jeszcze większego zapotrzebowania na ludzi w branży. – Patrzymy na rynkową przyszłość z większym optymizmem. Rynek kapitałowy potrzebuje i będzie potrzebował nowych ludzi, widać potrzebę zbudowania większych zasobów, więc mamy nadzieję na ożywienie w zatrudnieniu – mówi Markiewicz.

24 osoby zdały ostatni egzamin na maklera papierów wartościowych, który odbył się w październiku. We wrześniu sześć osób zdobyło z kolei licencję doradcy inwestycyjnego. Nie są to liczby, które robią wrażenie. Przedstawiciele firm inwestycyjnych mówią wprost: jest problem z nowymi ludźmi, a praca czeka i może być jej jeszcze więcej.

Wieloletni problem

Pozostało 90% artykułu
0 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Finanse
Długi dają zarobić, a inwestycje kwitną
Finanse
Król Karol III otrzyma ogromną podwyżkę. Dzięki farmom wiatrowym
Finanse
Potężna oferta BGK wsparta funduszami unijnymi
Finanse
Skowrońska: Czy to było bezkrólewie, czy królestwo absolutne PiS?
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Finanse
Prezesi PZU, BGK i BOŚ już ze zgodą KNF