Haker protestuje, bo unieważniono jego transakcję

Posiadacz karty debetowej globalnego banku zorientował się, że ktoś włamał się na jego konto, bo pojawiła się transakcja, której nie autoryzował. Natychmiast zablokował kartę.

Publikacja: 28.05.2023 14:09

Haker protestuje, bo unieważniono jego transakcję

Foto: Adobestock

Było to możliwe, ponieważ nie minęły 24 godziny od zamknięcia transakcji i możliwości jej unieważnienia, a co za tym idzie zwrotu pieniędzy. I to właściwie powinien być finał nieprzyjemnej przygody. Bo karta była ubezpieczona i bank natychmiast poinformował, że nieautoryzowana transakcja została anulowana. Ale to nie był koniec.

Transakcją, jaką wykonał złodziej-haker była opłata za dwa bilety lotnicze. Bank tę transakcję anulował, więc bilety stały się nieważne. I wtedy haker ujawnił się. Dzięki numerowi karty zidentyfikował jej właściciela, do którego wysłał SMSa z pretensjami, że nie może wykorzystać biletów, ponieważ zostały one unieważnione. Upierał się, że skoro kupił i zapłacił, obojętne w jaki sposób, to bilety mu się należą. Wtedy zajęła się nim policja.

Banki i linie lotnicze ostrzegają teraz — przez sezonem letnim, czyli szczytem podróży, że większość oszustw związanych z nielegalnym wykorzystaniem skradzionych krat kredytowych nie odbywa się w staromodny sposób, gdy jedna osoba bezpośrednio przejmuje numer karty innej osoby (lub nawet naprawdę wie, czyja to karta). Najczęściej dochodzi do masowego naruszenia danych dotyczących czasami wręcz milionów kart, bądź nawet generowania ich numerów, co działa szczególnie sprawnie w przypadku zupełnie nowych typów kart.

Inna metoda polega lub tworzeniu nowych systemów do zatwierdzania transakcji. Stąd banki wprowadzają coraz to nowe i trudniejsze systemy zabezpieczające przelewy, niekoniecznie z zachwytem przyjmowane przez właścicieli kont. Przeciągnięcie numeru karty w restauracji, a nawet skan karty na stacji benzynowej lub wyciągnięcie jakiegoś przelewu z poczty to już dość przestarzałe metody, chociaż niejeden złodziej nadal po nie sięga.

W opisanym wyżej przypadku złodziej kart doskonale wiedział, czyj plastik skradł i był tak bezczelny, że nawet skontaktował się z ofiarą. „Koniecznie sprawdzajcie wszystkie transakcje dokonywane na waszym rachunku bieżącym, nie czekajcie, aż pod koniec miesiąca pojawi się pełen wyciąg. Najlepiej jest ustawić powiadomienia o każdym ruchu środków, bo wtedy gotówka wypływa stamtąd automatycznie, po dokonaniu autoryzacji” — ostrzega na jednym z portali lotniczych właściciel pechowej karty.

To samo dotyczy kart milowych emitowanych przez lotnicze programy lojalnościowe. Dobrym pomysłem jest wówczas korzystanie z aplikacji AwardWallet, która poinformuje o każdym ruchu na milowym koncie. Kiedy tylko zauważymy, że coś jest nie tak, można zatrzymać transakcję zanim złodziej-haker wyruszy w podróż.

Było to możliwe, ponieważ nie minęły 24 godziny od zamknięcia transakcji i możliwości jej unieważnienia, a co za tym idzie zwrotu pieniędzy. I to właściwie powinien być finał nieprzyjemnej przygody. Bo karta była ubezpieczona i bank natychmiast poinformował, że nieautoryzowana transakcja została anulowana. Ale to nie był koniec.

Transakcją, jaką wykonał złodziej-haker była opłata za dwa bilety lotnicze. Bank tę transakcję anulował, więc bilety stały się nieważne. I wtedy haker ujawnił się. Dzięki numerowi karty zidentyfikował jej właściciela, do którego wysłał SMSa z pretensjami, że nie może wykorzystać biletów, ponieważ zostały one unieważnione. Upierał się, że skoro kupił i zapłacił, obojętne w jaki sposób, to bilety mu się należą. Wtedy zajęła się nim policja.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Finanse
Co się dzieje z cenami złota? Ma być jeszcze drożej
Finanse
Blisko przesilenia funduszy obligacji długoterminowych
Finanse
Babciowe jeszcze w tym roku. Ministerstwo zapewnia, że ma środki
Finanse
Wschodzące gwiazdy audytu według "Rzeczpospolitej"
Finanse
Szanse i wyzwania na horyzoncie