Władze Unii chciały od dawna zmniejszyć dużą zależność od domów clearingowych w Londynie, które rozliczały transakcje zamiany (swapowe) w euro, zwłaszcza od chwili wyjścia Wielkiej Brytanii z unijnego bloku. Brexit odciął znaczną cześć brytyjskiego sektora finansowego od jednolitego rynku w Unii, Bruksela zgodziła się jednak na obsługę unijnych klientów przez domy rozliczeniowe z Londynu do 30 czerwca 2025 — pisze Reuter.
Utrata możliwości rozliczania kontraktów na wiele bilionów euro rocznie będzie kolejnym ciosem dla City, które ma już nowych konkurentów w Paryżu i Frankfurcie, a na świecie także w Nowym Jorku i Singapurze. Światowe banki uprzedziły Brukselę, że w razie zbyt skomplikowanej procedury będą rozliczać kontrakty w Stanach.