W środę przed południem za euro płacono już ponad 4,84 zł, zł, frank szwajcarski kosztował ok. 4,93 zł, a dolar wyceniany był nieco powyżej 4,83 zł. Warto przypomnieć, że dzień wcześniej polska waluta ustanowiła rekord słabości względem dolara. Za amerykańską walutę płacono przez moment nawet 4,85 zł.

Czytaj więcej

Złoty rekordowo słaby. Dolar wart tyle co euro, najwięcej w historii

Złoty w dalszym ciągu pozostaje mocno uzależniony od globalnych nastrojów, które nie są zbyt optymistyczne. Równocześnie nie pomagają czynniki lokalne w postaci zmniejszenia tempa podwyżek stóp procentowych i coraz większych obaw związanych ze nadchodzącym spowolnieniem gospodarczym. Inwestorzy niezbyt przychylnym okiem spoglądają również na euro, które systematycznie traci względem innych kluczowych walut. W efekcie kurs unijnej waluty osiągnął parytet wobec dolara. To efekt umacniającej się od dłuższego czasu amerykańskiej waluty, za którą przemawiają determinacja amerykańskiego banku centralnego w tłumieniu inflacji i całkiem odporna gospodarka USA, a także słabości euro, któremu nie pomaga widmo recesji w strefie euro. W środę rano wspólna waluta lekko się umocniła kosztowała 1,003 dol.