RPP w ubiegłym tygodniu po raz trzeci z rzędu zredukowała stopy, by chronić spowalniający wzrost przy spadającej inflacji, ale jednocześnie wysłała silny sygnał, że może się zdecydować na pauzę w cyklu łagodzenia.
- Czas obniżek stóp dobiegł końca w styczniu lub dobiegnie końca na kolejnym posiedzeniu w lutym. W moim przekonaniu przestrzeń do obniżek stóp kończy się na poziomie 4,0 proc., może 3,75 proc. - powiedział Glapiński. - Na tym poziomie należy się zatrzymać. Zbliżamy się do końca cyklu, a być może ten właściwy poziom stóp już został osiągnięty. Tego nie przesądzam. Jeśli miałoby dojść do obniżki stóp, to jeszcze maksymalnie do jednej - dodał.
Adam Glapiński, który w RPP należy do jastrzębi, powiedział, że nie wyklucza poparcia wniosku o obniżkę stóp na najbliższym posiedzeniu w lutym, ale uzależnił ją od grudniowych danych o gospodarce.
- Nie wykluczam poparcia dla jeszcze jednej obniżki stóp w lutym. Nie jestem dogmatyczny. Nową informacją, jaką będziemy dysponować, będą dane na temat grudnia - stwierdził. - Będziemy nad nimi dyskutować. One będą przesądzające, jeśli chodzi o ewentualną obniżkę - dodał.
Podobnie w sprawie dalszej redukcji stóp procentowych wypowiada się Elżbieta Chojna-Duch. W jej ocenie nie można wykluczyć, że w lutym Rada może zdecydować się na kolejną obniżkę stóp procentowych o 25 punktów bazowych, bo zagrożenia ze strony inflacji nie widać.