Takie wnioski wynikają z raportu podsumowującego ostatnie badania firmy konsultingowej Capgemini. Nowy trend widoczny jest szczególnie w krajach o dojrzałych rynkach ubezpieczeniowych. Wywołały go rosnąca konkurencja, łatwy dostęp do informacji (m. in. Internet) oraz szeroka oferta innowacyjnych polis (np. pay-as-you drive, czyli takich, w których cena ustalana jest na podstawie liczby przejechanych kilometrów).
Wzrost aktywności widoczny jest szczególnie w Wielkiej Brytanii, gdzie średnio co trzy lata klient zmienia polisę na samochód, a co pięć lat – na nieruchomość. – Ta aktywność w poszukiwaniu lepszych ubezpieczeń przez jedne firmy będzie postrzegana jako zagrożenie, a przez inne – jako szansa rozwoju – przyznaje Bertrand Lavayssiére, dyrektor zarządzający Capgemini Global Financial Services.
Badania firma przeprowadziła (wspólnie z European Financial Management & Marketing Association) na ponad 11 tys. klientów firm ubezpieczeniowych, ale nie w Polsce. U nas jeszcze żadna z instytucji finansowych nie dysponuje tego typu danymi. Z badań przeprowadzonych przed paroma laty na zlecenie „Rz” wynikało, że niewiele ponad 7 proc. Polaków kupuje polisę u innego niż dotychczas ubezpieczyciela. Dwukrotnie więcej zmienia supermarket lub operatora telekomunikacyjnego.
Autorzy raportu Capgemini konkludują, że czeka nas „znacząca ewolucja w sposobie sprzedaży ubezpieczeń”. Towarzystwa same będą musiały podzielić swoich klientów na grupy i dedykować im różne kanały sprzedaży. Do dyspozycji jest nie tylko sprzedaż bezpośrednia przez Internet i telefon (sprzedaż direct) oraz bancassurance (czyli sprzedaż poprzez banki), ale również poprzez pocztę, pośredników kredytowych czy dilerów samochodowych.
W Polsce wciąż najwięcej ubezpieczeń sprzedaje się w sposób tradycyjny, czyli przez agentów, rzadziej – przez brokerów.