Instytucje finansowe uspokajają, że nie grozi im paraliż, ale problemy z zarządzającymi są sygnałem do tego, by drobni inwestorzy zainteresowali się, komu powierzają swoje oszczędności. – W ostatnim czasie wiele firm inwestycyjnych z powodu dynamicznego rozwoju całego rynku finansowego sięgnęło po niedoświadczonych zarządzających – mówi Artur Olech, członek zarządu OFE Generali.
Informacja o zarządzających jest publiczna i można ją uzyskać w firmie inwestycyjnej lub prospekcie emisyjnym funduszu. Specjaliści radzą, by przy ocenie patrzeć na wyniki konkretnych osób z perspektywy ich stażu pracy w danej instytucji. – Efekty zarządzania można zweryfikować dopiero z perspektywy kilku lat, pracę osoby często zmieniającej pracodawcę jest ciężko ocenić – dodaje Artur Olech.
Jest to tym bardziej ważne, że szykują się kolejne zmiany kadrowe. W Polsce zarejestrowanych jest 36 towarzystw funduszy inwestycyjnych (TFI), wnioski o założenie kolejnych 13 znajdują się w Komisji Nadzoru Finansowego, która w tym roku dopuściła do działalności już trzy nowe TFI.
1 mln złotych na głowę zarobili w ubiegłym roku wraz z premią najlepsi zarządzający w TFI
O tym, że rynek zarządzających aktywami jest bardzo płytki, przekonali się m.in. założyciele AKJ Investment TFI. – Problem z brakiem specjalistów na rynku rozpoczął się półtora roku temu i wciąż się nasila. Nam również nie było łatwo skompletować zespół, a proces rekrutacji trwał kilka miesięcy – mówi Paweł Borys, prezes AKJ TFI.