W piątek złoty umocnił się wobec głównych walut, ale i tak jest dużo słabszy niż na początku tygodnia. Euro wyceniano na 3,8 zł, a dolara na 2,95 zł.
Obserwując bardzo szybkie osłabianie się złotego, ekonomiści coraz częściej zastanawiają się, czy polski bank centralny nie powinien bronić siły polskiej waluty, wykorzystując rezerwy walutowe. Jednak w piątek prezes NBP Sławomir Skrzypek wykluczył możliwość interwencji. – Rumunia jest jedynym krajem, którego waluta pozostała relatywnie stabilna, i jest to jedyny kraj, w którym bank centralny zdecydował się interweniować na rynku – mówi „Rz” Nandinta Singh, ekonomistka JP Morgan w Londynie.
Jej zdaniem takie posunięcia wiążą się jednak z ryzykiem. Jeżeli inwestorzy dostrzegliby skurczenie się rezerw walutowych, mogliby przypuścić atak na rumuńską leję. Rumuński rynek walutowy jest mały, co ułatwia skuteczność interwencji.
Według Janusza Jankowiaka, ekonomisty Polskiej Rady Biznesu, rezerwy powinny służyć stabilizacji kursu złotego, tym bardziej że rząd chce wprowadzić złotego do systemu ERM2 (poprzedzającego przyjęcie euro) w 2009 r. W przyszłym tygodniu rząd ma przyjąć harmonogram wejścia Polski do strefy euro. Według PAP ten plan będzie zakładał wejście do ERM2 na przełomie drugiego i trzeciego kwartału 2009 r., co oznacza, że Polska byłaby gotowa na przyjęcie euro w połowie 2011 r. Wcześniej przedstawiciele rządu podkreślali, że warunkiem przystąpienia do ERM2 jest polityczna zgoda na odpowiednią zmianę konstytucji. Według PAP wcześniejsza wersja harmonogramu zakładała wejście do ERM2 na przełomie pierwszego i drugiego kwartału 2009 r.
Ekonomiści zwracają uwagę, że obecnie polski rynek walutowy cierpi na brak płynności, co mogłoby zwiększyć szansę skutecznej interwencji NBP. – W obecnych warunkach interwencja mogłaby uspokoić rynki, bo dziś informacje o pomocy ze strony banków centralnych działają na rynek kojąco – mówi Ernest Pytlarczyk, ekonomista BRE Banku. – Jeżeli złoty by się umocnił, podążyłby za nim rynek długu – dodaje. Zdaniem ekonomistów ING najszybciej z pomocą złotemu mogłaby przyjść ponadpolityczna deklaracja dotycząca przystąpienia Polski do strefy euro. Okazja do jej złożenia nadarzy się w przyszłym tygodniu podczas spotkania premiera Donalda Tuska z szefem PiS Jarosławem Kaczyńskim.