O nowych inwestorach w swoim banku Sojuz Oleg Deripaska powiedział publicznie podczas poniedziałkowego szczytu azjatyckiego w Limie. Oligarcha poleciał tam jako biznesowa asysta prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa.
We wtorek rosyjskie media informowały, że rozmowy w sprawie przejęcia Sojuza prowadzi z oligarchą bank centralny, państwowa Agencja Ochrony Wkładów oraz Gazenergoprombank należący do państwowego koncernu Gazprom. To właśnie spółka Gazpromu miałaby kupić od 75 proc. do 100 proc. akcji banku Deripaski.
Oba banki odmówiły oficjalnego komentarza. Ale profesor Walerij Sołodkow, dyrektor Instytutu Bankowości przy Wyższej Szkole Ekonomii w Moskwie, w rozmowie z „Rz” przypomniał, że taki mechanizm został już zastosowany w październiku. Wtedy Gazenergoprombank kupił 100 proc. akcji prywatnego Sobinbanku.
– Zarówno Sobinbank, jak i Sojuz to duże banki detaliczne z masą wkładów i lokat obywateli, więc trzeba je ratować. A dziś w Rosji pieniądze są w państwowych bankach; problemy mają banki prywatne. Zaangażowanie w negocjacje Agencji Ochrony Wkładów świadczy, że sytuacja jest poważna. Zadaniem Agencji jest szukanie inwestorów dla banków w trudnym położeniu – tłumaczy prof. Sołodkow.
Istniejący od 15 lat Sojuz jest częścią Bazowego elementu – holdingu Deripaski. Nie tylko należy do oligarchy, ale i obsługuje jego rachunki i transakcje. Według gazety „Kommiersant Diengi” jest 29. bankiem w Rosji pod względem wielkości kapitału (15,5 mld rubli, czyli ok. 563 mln dol.). Wielkość depozytów wynosi ok. 6 mld rubli (217 mln dol.). Według danych z początku miesiąca swoje rachunki miało w nim 520 tys. Rosjan.